Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Pewnie słyszeliście już o ogłoszeniu nowego składu zespołu Richard Mille. Wszyscy zachwycają się dołączeniem Ogiera, ale wielu pomija porażkę na innym froncie.

Sebastien Ogier idzie w ślady swojego poprzednika, nie tylko jeśli chodzi o dominację w rajdach. Podobnie jak Loeb, także Ogier zamierza wystartować w Le Mans 24h. Ba! Weźmie udział w całym sezonie WEC, więc Ogier nie na żarty żegna się z rajdami i wita z wyścigami długodystansowymi. Oczywiście raz na jakiś czas tak Ogier, jak i Loeb wpadną na jakiś rajd, by pokazać, że reszta stawki przy nich, to najwyżej WRC2. Tak jak to zrobili ostatnio na rajdzie Monte Carlo. O tym jednak kiedy indziej ;).

Medialny transfer

O dołączeniu Ogiera trąbią wszystkie media, kanały komunikacyjne serii wyścigowych, sponsorów i portali motoryzacyjnych. Mało kto jednak wspomina, że to zmiana profilu tego, czym się zespół Richard Mille zajmował wcześniej. Otóż ten zespół postawił sobie za zadanie promocję kobiet w motorsporcie. Dlatego przez ostatnie dwa sezony WEC ścigali się ze w 100% żeńskim składem: Tatiana Calderon, Sophia Floersch, Betiske Visser. Wyniki, delikatnie mówiąc, nie powalały, ale nie o to chodziło. Uczył się zespół, uczyły się Panie.

Teraz jednak od tej formuły postanowiono odejść. Pozostawiono jedną kobietę w składzie. Młodziutka Lilou Wadoux ma na swoim koncie trzecie (i drugie w juniorach) miejsce w Alpine Elf Europa Cup, choć nie wiem dlaczego, reklamowana jest jako pierwsza kobieta, która tą serię wygrała. Niemniej ma jakieś wyniki, nawet pomijając, że nie jest to jakaś seria wielkiej rangi. Dołączy do niej Ogier i… Chalres Milesi, czyli kolega Kubicy z drugiego zespołu WRT, czyli tego, który ostatecznie wygrał Le Mans 24 2021.

Ciąg dalszy na 4 kółka i nie tylko...

Komentarze (1)

Łukasz Dalecki
1.02.2022
14:02

Łukasz Dalecki napisał

Jak nie wiadomo o co chodzi to... No właśnie... Wyniki są potrzebne, tak więc robimy "dobry PR" do kiepskiej zagrywki i udajemy, że nic się nie stało.

POZOSTAŁE KOMENTARZE (1)