ARTYKUŁ POCHODZI ZE STRONY 4 KÓŁKA I NIE TYLKO
Nadciągająca edycja największego rajdu cross-country zdaje się rozkręcać powoli i w ostatniej chwili. Na miesiąc przed rajdem w świat poszła kolejna pozytywna informacja, mianowicie marka SSangYong wraca do rywalizacji w Dakarze.
Po dość niewesołej zapowiedzi Dakaru 2018, jaką napisałem kilka tygodni temu, nagle zaczęły spływać nieco bardziej optymistyczne informacje. Zespół X-raid ogłosił, że wystawi w rajdzie dodatkowy pojazd Mini Buggy. Teraz z kolei marka SSangYong zapowiedziała powrót do rywalizacji po dwudziestu latach nieobecności.
Południowokoreańska firma ma już za sobą dakarowe doświadczenia. W latach dziewięćdziesiątych wystawiała w imprezie swój model Musso 4x4, za którego kierownicą zasiadał Giacomo Vismara. W okresie 94-96 trzy razy udało się ukończyć rajd i to zawsze w czołowej dziesiątce, więc całkiem nieźle. Teraz nieco zaskakująco, na miesiąc przed startem, oficjalnie poinformowano o dołączeniu koncernu do stawki. Tym razem pojazd będzie samochodem typu buggy, nazwanym Tivoli DKR (inspiracja nazwami Peugeota DELIKATNIE widoczna). Jeśli chodzi o napęd to fani "tradycyjnych" technologii, a nie nowoczesnych wynalazków, będą bardzo zadowoleni. Centralnie umieszczony silnik 6.2l V8 generuje nie tylko świetny dźwięk, ale przede wszystkim 405 koni, rozpędzających samochód do niemal 200 na godzinę po piaskach pustyni.
Niestety nie wiadomo, czy SsangYong konstruowało samochód samemu, czy skorzystało z pomocy którejś z firm specjalizujących się w dakarowych podwoziach. Znana jest za to załoga, która zasiądzie w kokpicie. Pilot Diego Vallejo będzie miał obok siebie za kierownicą Óscara Fuertesa. Óscar współpracuje z SsangYong od czterech lat. Jest jednym z czołowych zawodników hiszpańskich mistrzostw off-road, a co najważniejsze - w serialu Dakar Challenge wygrał wpisanie na listę startową Dakaru. Mając taką okazję przekonał podobno SsangYong, by stworzyło konkurencyjny samochód i wykorzystało szansę na powrót do legendarnej imprezy.
Szczerze mówiąc kompletnie nie wiadomo czego się spodziewać. Najważniejsze jednak, że na liście startowej pojawiła się kolejna załoga. SsangYong znane jest z resztą z... nazwijmy to, dość oryginalnego podejścia do kwestii sportów motorowych. Nie wiem czy wiecie, ale na przykład w Wielkiej Brytanii jest oficjalna seria wyścigowa SsangYong, gdzie kierowcy zasiadają za kierownicą nowego modelu Musso, czyli SUVa i to w dodatku w wersji pickup. Mają fantazję!
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!