Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

William – Jaguar XJL

Gdybym miał wybrać imię dla tego Jaguara to wybrałbym William. Uważam, że to bardzo brytyjskie imię i w dodatku ma w sobie nutę arystokracji, której zresztą Jaguarowi nigdy brakowało. Będąc zupełnie szczerym, po spotkaniu z XJLem jestem jeszcze bardziej zakochany w Jaguarach niż byłem. Może dlatego, że nie tak dawno pracowałem przy odbudowie Jaguara S-Type z 1965 roku i wtedy chyba moje zrozumienie dla tej marki nabrało innego wymiaru, a XJL uświadomił mnie tylko w przekonaniu, że Jaguar ma TO coś w sobie.

DSC_9552

Słowem wstępu do rozważań na temat Jaguara chyba muszę wyjaśnić jak rozumiem brytyjską arystokrację motoryzacyjną – Jag, Aston, Rolls i Ben. Uważam, że te cztery marki symbolizują w jakiś sposób brytyjski feudalizm. I jeśli przyjrzymy się zarówno historii tych marek, jak i społeczeństwu to dostrzeżemy pewne nawiązania. Aston to rasowy książę z krwi i kości, ale lubi chłopak czasem zaświecić gołym tyłkiem w Las Vegas. Niby elegancik, ale z duszą „swojego chłopaka”. Rolls musiałby być typem królewskim, ale jak to w życiu bywa – niby fajnie, że mamy Królową i ona tak ładnie macha łapką i fajnie się ubiera, ale może się jedynie co po nosie podrapać. Mam nadzieję, że temat Rollsa kiedyś poruszymy w tejsted. Bentley to lord. Szanowany w społeczeństwie, bo z realną władzą (przypominam, że w UK do tej pory ważną rolę polityczną odgrywa historyczne ciało, czyli Izba Lordów). Nie jest taki ostentacyjny jak Rolls, a mimo wszystko zawsze dobrze ubrany i gromowładny.  Za to Jag to rozsądny, dobrze kombinujący baron. Czysto teoretycznie, baron jest najniżej w arystokratycznej hierarchii Anglii, ale to oni mają posiadłości i robią pieniądze. Tak bym widział rozłożenie sił w tej rodzinie. Jedni są od wyglądania inni od zarabiania.

DSC_9526

Jaguar XJL to nic innego jak dłuższa wersja modelu XJ. Sam model XJ w obecnej ofercie Jaguara to najbardziej ekskluzywna opcja jaką możecie sobie wybrać. To nie jest jakaś tam limuzyna, tylko 5247 mm arystokratycznego luksusu. Nie wiem co takiego jest w tym aucie, ale do czego bym go nie porównał to podoba mi się bardziej od innych – Audi A8, BMW 7, co  do S Klasy może bym się dłużej zastanowił, ale tych aut jest na kopy i są, wbrew pozorom, nudne, a XJ gdziekolwiek się pojawi wzbudza zainteresowanie.

DSC_9948

Jag jest jak ten koleś, który przychodzi na bankiet do ambasady. Wszyscy ładnie ubrani, eleganccy, dostojni, a on wchodzi – bezczelnie przystojny, niby skromny, ale przy tym wyglądający o jeden ton lepiej niż inni i wszyscy się pytają kto to jest? Proste pytanie, dlaczego dziś premier UK, cześć rządu i rodziny królewskiej jeździ Jagiem a nie Rollsem? Na pewno nie po to, żeby oszczędzić na flocie, chociaż czytałem, że nie mają za co zrobić remontu ogrzewania w Pałacu Buckingham, bo zrobili remont helikoptera za parę milionów.

DSC_9693

Rolls dziś stał się ofiarą własnej polityki elitarności. Stał się wielką, drogą, choinką, którą chcą jeździć tylko czarni ze złotymi zębami, książęta pustyni – najlepiej jeszcze, żeby była to wersja Masnsory i dorobkiewicze, którzy koniecznie chcą podkreślić przynależność do establishmentu. Chociaż nie wykluczam oczywiście, że ktoś jeździ Rollsem z własnych upodobań i miłości. Jest takie popularne stwierdzenie „Swag is for boys, class is for Man” i coś w tym jest. Z klasą oznacza skromnie w swoim przepychu.

DSC_9598

Obecnie Jaguar XJL jest samochodem, którym porusza się premier Wielkiej Brytanii – David Cameron. Jego auto jest wyposażone w najmocniejszą dostępną jednostkę benzynową V8 5.0 z kompresorem o mocy 510hp. Z pewnością jest to również wersja opancerzona, która jest dostępna normalnie w katalogu Jaguara, ale zdarzało się też, że sama Królowa Elżbieta II jeździła takim, a raczej była wożona. To jedna z cech XJLa – jest to auto typu passenger car. Tył samochodu to po prostu apartament.

DSC_9684

Tu aż nie wypada mówić o czymś takim jak „ilość miejsca na nogi”. Doskonałe fotele, świetne podparcie na rozkładanym tunelu, który zresztą jest bardzo funkcjonalny i idealnie pasują do niego dwa kieliszki do szampana. W podstawie są również rozkładane z tyłu stoliki (z zupełnie nieznanych powodów w naszym aucie ktoś wyrzucił tę opcję, jak parę innych, które były za free).

DSC_9746

Druga rzecz, na którą warto zwrócić uwagę przy tego typu aucie to łatwość wsiadania – szeroko otwierające się tylne drzwi i dobrze przemyślana wysokość foteli względem progów. To ważne z perspektywy ludzi, którzy mają jeździć na tylnych fotelach, a najczęściej to damy w sukniach, albo gentlemani w garniturach.

DSC_9671

Jednak dopiero na przednim fotelu można z pełną stanowczością powiedzieć, że Jaguar XJ to Best Choice segmentu limuzyn. Miażdży jakość. To prawda, Jaguar nie jest tani (nasze auto kosztowało koło 620.000 papierów), ale w zamian dostajemy dbałość o szczegóły na poziomie hand made. Tę tendencję można odczuć w Jaguarze F-Type, w którym obecnie wnętrze może być spokojnie przyrównywane do ręcznie składanego Astona.

DSC_9792

Wracając do naszej limuzyny – zasiadając za kierownicą XJLa ciężko znaleźć dookoła siebie znacząco słabszy element wyposażenia. Piękna, wielofunkcyjna kierownica, co istotne z łopatkami nawet w naszej dizlowskiej wersji, przyciski z bardzo przyjemnego plastiku. Moim ulubionym elementem wnętrza jest wysuwany chromowany joystick do obsługi automatycznej skrzyni biegów.

DSC_9875

Ładne są również mini roletki z „lakierowanego fortepianu”, które przykrywają schowki w środkowym tunelu, i oczywiście wszystko, ale to wszystko obite skórą z miękkim podkładem. Oczywiście nie ma dobrze ubranego faceta bez stylowego zegarka, którego i w tym przypadku nie zabrakło. Umieszczony w centralnej części deski rozdzielczej, pomiędzy dwoma nadmuchami, zegarek doskonale wpisuje się w elegancję deski. Same nadmuchy są takimi elementami, na które warto zwrócić uwagę, bo ich kształt i wykonanie naprawdę może się podobać.

DSC_9633

Nie do przecenienia jest też panoramiczny dach, który sprawia, że w naszym apartamencie jest widno. To ważne, bo przy tak ogromnym aucie, w którym większość wnętrza jest ciemna, bez tego gadżetu z pewnością byłoby ponuro i smutno. Do tego większość rolet, zarówno tych okiennych jak i dachowych, jest obsługiwana elektrycznie.

DSC_9893

Ale jak to jeździ? Nasz XJL to najsłabsza wersja w ofercie producenta, czyli 3-litrowy diesel V6 Twin Turbo. W gamie silnikowej znajdziemy też 3 różne silniki benzynowe V8. Mogłoby się wydawać, że brać diesla to mało trafiony pomysł, ale nic bardziej mylnego. 275hp pod maską z całkiem niezłą skrzynią biegów to zupełnie wystarczająca opcja. Uzyskując przy tym spalanie na poziomie 13/14 litrów to chyba nie jest zły wybór. Wiadomo, nie jest to benzynowe V8, ale tu wybór pomiędzy dieslem, a benzyną jest prosty.

DSC_9936

 Zależy on od tego, do czego chcemy wykorzystać naszego Jaga. Jeśli lubimy jeździć do pracy tego typu samochodami i jeździmy dużo, przy czym chcemy w miarę rozsądnie wydawać na paliwo, to bierzemy diesla. Jeśli potrzebujemy dużo mocy, a spalanie nie ma znaczenia i do tego głównie wykorzystujemy limuzynę jak passenger car – bierzemy benzynę, pytając o zdanie naszego kierowcę. On zawsze wybierze V8 dla własnej satysfakcji.

DSC_9837

To co istotne przy tego typu gabarytach to dobry skręt i pewne prowadzenie. Wszystko jest i wszystko działa bez zarzutu. Nawet cofanie i parkowanie nie sprawia większego problemu, bo auto można bardzo szybko wyczuć i przyzwyczaić się do jego rozmiarów.

DSC_9826

Popadam w mały zachwyt nad tym autem, ale czy XJL ma wady? Na pewno ma i to całą listę, ale nie na tyle wyraźne, żeby rzuciły nam się w oczy podczas testu. Zresztą, wystarczy zwrócić uwagę na  rzecz, która najbardziej nas denerwowała. Był przycisk do otwierania bagażnika. Taki zwykły chromowany przycisk. Jest też dotykowy czujnik otwierania schowka przed pasażerem. Nie dosyć, że wystarczy przelecieć palcem przed nim i schowek się otworzy, to jeszcze opada bezwładnie robiąc przy tym trochę zamieszania. Także znajdzie się trochę rzeczy. Z pewnością XJL nie jest też tani, a to pewnie duży minus ale biorąc pod uwagę ilość plusów i zaskakująco dobre wykonanie można powiedzieć, że to jedno z najlepszych aut w swojej kategorii wagowej.

DSC_9870

XJL robi bardzo dobre wrażenie. Jadąc nim zastanawiałem się, co bym wybrał potrzebując limuzyny. Wziąłbym Jaga. Audi jest nudne. BMW jest nudne. S Klasa jest całkiem ok. Jag też nie jest jakimś super fajerwerkiem stylistycznym (chociaż zupełnie nie o to chodzi w tym aucie), ale ma w sobie coś unikalnego, brytyjskiego i arystokratycznego. Coś, co sprawia, że gdy pojawia się na bankiecie to właśnie on w subtelny sposób zwraca na siebie uwagę.

Komentarze (0)