Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Oficjalne testy przed sezonem F1 2022 startują już jutro w Barcelonie. Czas podsumować to czego się dowiedzieliśmy, przed pierwszym wspólnym wyjazdem bolidów na tor.

Wiemy, że nie wiemy

Przede wszystkim warto powiedzieć czego NIE wiemy. Nie mamy żadnego pojęcia co do tempa bolidów. To, że Haas ma proste przednie skrzydło, Mercedes skomplikowaną, pofalowaną podłogę, a Alpine zapowiedziało maksymalne osiągi swojego silnika, nawet kosztem wytrzymałości, to jeszcze nic nie znaczy.

Na przykładzie kilku zespołów można zanegować niemal wszystko. Haas ma rzeczywiście zaskakująco proste przednie skrzydło, ale też bardzo dużą ilość detali, takich „pierdółek” na niemal każdej krawędzi. Oznaczać to może dopracowany bolid, albo grzebanie przy detalach, bo nie umie się zrobić dostatecznie dobrej ogólnej koncepcji, jak rywale. Tak czy siak, przednie płaskie skrzydło Haasa jest dość dziwne i ciekawe czy w podobnym stanie bolid wyjedzie na testy.

Haas ma jeszcze jednego asa w rękawie… lub nie. Korzysta z koncepcji upakowania znanej z bolidu Ferrari. Bolid Ferrari ma natomiast zupełnie inne upakowanie niż cała reszta stawki. Idea może zadziałać, a może być kompletną klapą. U Haasa w dodatku jeśli nawet zadziała, to nie tak dobrze jak w Ferrari (popatrzcie na sidepody), więc lekko ten zespół mieć nie będzie. Tak jak i Ferrari, które albo dokonało genialnego odkrycia, albo wkopało się w dziurę, z której nie wygrzebie się przez lata. Być może jednak czerwoni naprawdę wykombinowali coś, na co nie wpadł nikt inny. O co dokładnie chodzi? Po co te szerokie boki? Otóż szerokie sidepody odpychają przepływ powietrza, by ten nie uderzał w tylne koła. Dzięki temu bolid ma potencjał, by generować aż o 10% mniejszy opór powietrza! Jednocześnie odpowiednie ukształtowanie góry bocznych seksji, powinno pozwolić na zrekompensowanie docisku utraconego na odepchnięciu przepływu powietrza. Powinno, a jak wyjdzie, to zobaczymy dopiero na torze. Porównanie różnic w opływie Ferrari i „typowego” bolidu powyżej. Dla ciekawych technicznych detali, tutaj wątek z forum F1 Technical, z którego pochodzi też wspomniana grafika.

Obóz (nieco mniej) Mercedesa

Mercedes natomiast… jak to Mercedes. Z takim zapleczem wątpię by popełnili kolosalny błąd. Niemniej słynna już pofalowana podłoga, także nie jest niczym nowym. Była przecież obecna w zeszłorocznym bolidzie i została porzucona po Silverstone. To samo tyczy się Alpine, obiecującego maksimum możliwości silnika, nawet kosztem wytrzymałości. Ja to czytam tak – nie oczekujcie, że będziemy dojeżdżać w tym sezonie :P. Interesujące jest także zmniejszenie przez Astona Martina ilości podzespołów kupowanych od Merca. W tym roku wzięli jedynie skrzynię i tylne zawieszenie. Powód? Nie chcieli czekać. Pamiętajcie, że przy projektowaniu auta jedne elementy warunkują drugie. Aston czekałby na koniec procesu projektowego Mercedesa i dopiero zaczął obudowywać ich podzespoły swoimi. Na to nie mogli sobie pozwolić przy nowych bolidach. Zobaczymy, czy wyszło im to na dobre. W końcu auta Force India nie były wcale złe, a i twórcy wiedzieli co się z nimi dzieje. W przeciwieństwie do kopii Mercedesa, która jak przestała jechać to Aston Martin rozłożył ręce.

Prawda jest jednak taka, że do momentu rozpoczęcia testów, nie wiemy dokładnie, jak będą wyglądać bolidy. Owszem – upakowanie po bokach już się nie zmieni i Ferrari, nie stanie się nagle wąskim Mercedesem. Koncepty samochodów będą niezmienione, ale zapewne nie widzieliśmy jeszcze wielu detali. Mówię oczywiście o porównaniu z wyjazdami bolidów na dni zdjęciowe itp. Jeśli zaś chodzi o prezentacje, to tegoroczny sezon pokazał, że nie są warte kompletnie nic. Szczególnie jak FIA sprzedała wszystkim bolidy, żeby mieli makiety do robienia ludzi w bambuko.

Ciąg dalszy na 4 kółka i nie tylko...

Komentarze (1)

Dawid Wójciak
20.03.2022
21:17

Dawid Wójciak napisał

Trafne podsumowanie

POZOSTAŁE KOMENTARZE (1)