Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Turbo
21
6 komentarzy

Pasja to choroba psychiczna (z bardzo drogimi lekami)

Za każdym razem kiedy wybieramy się z Izą na spacer, zdarza mi się zatrzymywać co kawałek tylko po to, żeby obejrzeć jakiś zaparkowany przy ulicy samochód. Wystarczy, że kątem oka zauważę Alfę z ciekawymi kołami, ukryte między garażami Porsche 924 albo nawet poobijanego Peugeota 205 GTI i po prostu muszę przystanąć na chwilę, żeby w spokoju się mu przyjrzeć.

To jest silniejsze ode mnie.

Jak podejrzewam jest też cholernie irytujące bo w pewnych okolicznościach takie postoje zdarzają mi się co około pięć metrów. Zachowuję się wtedy jak mój niezrównoważony społecznie pies, który musi obwąchać absolutnie każdy kamień jaki spotka na swojej drodze.

Albo jak kobieta w centrum handlowym w okresie wyprzedaży.

Jeszcze tylko wejdę po chleb i jedziemy do dom… O MÓJ BOŻE JAKA TANIA SUKIENKA W OSRAJU!!! Ok, teraz mamy już wszys… JEZUS MARIA JAKIE PIĘKNE BUTY!!!

To trochę jak wyposażona w szpilki i stanik typu pusch-up odmiana zespołu Tourette’a…

Widzicie, chodzi o to, że wychowałem się w czasach, w których zamiast myć ręce żelem antybakteryjnym i oglądać na tablecie edukacyjne programy z panem myszą, wspólnie z przyjaciółmi z podwórka naprawialiśmy w garażu nasze motorynki, podkradaliśmy rodzicom pornosy na VHS-ie i wysadzaliśmy w powietrze samochodziki z matchboxu.

To sprawiło, że dziś mam poważne skrzywienie na punkcie samochodów, narzędzi, cycków i wszelkich pomysłów, których realizacja może skutkować rozległymi obrażeniami ciała (ewentualnie pośmiertnym fejmem na jutjubie).

Wydaje mi się, że to taki standardowy zestaw zainteresowań typowego mężczyzny.

Wiążę się z tym szereg przypadłości, które są totalnie niezrozumiałe dla osób, które w przeciwieństwie do mnie (i pewnie także i Was) nie są tak bardzo pojebane na punkcie gaźników i mechanizmów różnicowych o ograniczonym poślizgu.

I o nich chciałbym Wam dziś trochę opowiedzieć.

Pierwsza sprawa. Podczas operacji o kryptonimie „Kochanie, wynieś śmieci” jestem w stanie zrobić setkę zdjęć przedstawiających ten sam, zaparkowany przed domem samochód. Co więcej, w pewnych okolicznościach (jeśli na przykład słońce będzie padało pod fajnym kątem) takie rutynowe wyniesienie śmieci może zająć mi ponad dwa tygodnie.

Tarzam się wtedy po podjeździe w poszukiwaniu idealnej perspektywy przez co jestem cały brudny, stwarzam wrażenie chorego psychicznie, a do tego obok mnie leży worek śmieci, który miałem wynieść.

Wyglądam więc jak bezdomny.

Gdybym miał lepszy telefon, ktoś mógłby nawet niechcący wziąć mnie za hipstera.

Druga sprawa – to, że moje BMW zwykle jest zaparkowane krzywo względem podjazdu wcale nie oznacza, że należę do grupy ludzi, którzy budzą się z krzykiem bo przyśniło im się parkowanie prostopadłe.  Takie ustawienie to efekt skomplikowanej, wielowątkowej i poprzedzonej latami badań oraz prób analizy przestrzennej uzupełnionej odrobiną czystego szaleństwa i kuleczek nesquick.

Zawsze parkuję pod lekkim kątem i ze skręconymi kołami – i jeśli tylko nie pada, zostawiam uchylony szyberdach. Chodzi o to, że z tej perspektywy już nie bordowa wygląda najlepiej przez co za każdym razem kiedy odwracam się po raz ostatni przed wejściem do domu mam taki widok, że aż miękną kolana.

Wiecie – płonie konar w lesie i takie tam harcerskie przygody ze stawianiem namiotu.

Idąc jednak dalej – jak pewnie wiecie mam bzika na punkcie jazdy samochodem. To jednak sprawia, że jestem chyba najgorszym możliwym pasażerem jakiego tylko można sobie wyobrazić. Po pierwsze, kiedy siedzę po tej stronie samochodu, po której brakuje pedałów i kierownicy, zwyczajnie się nudzę. Czuję się wtedy jakby ktoś zamknął mnie w szafce pod zlewem, a to prowadzi do tego, że zaczynam robić mimowolnie cholernie denerwujące rzeczy.

Jeśli na przykład osoba, która siedzi za kierownicą jest typowym motoryzacyjnym ignorantem, zaczynam odstawiać heroiczną krucjatę mającą na celu nawrócenie jej na ścieżkę prawdy, mocy i objawionego powyżej dwóch tysięcy momentu.

Najczęściej wygląda to tak, że ja przez pół godziny tłumaczę komuś, że powinien płynniej przerzucać masę pomiędzy osiami za pomocą gazu i hamulca, a on w tym czasie wyobraża sobie jak wydłubuje mi serce za pomocą widelca, a następnie z satysfakcją podpala moje wciąż jeszcze trzęsące się w agonii zwłoki.

Z resztą – potrafię wygłaszać takie idiotyczne kazania również wtedy, kiedy to ja siedzę za kierownicą.

Ponieważ jednak swoje wypowiedzi zwykłem ubarwiać nie zawsze udanymi prezentacjami na żywo, osoba siedząca na prawym fotelu zamiast myśleć wtedy o widelcu rozrywającym moją aortę, skupia się raczej na tym jak zachować przytomność w chwili kiedy mkniemy tyłem do przodu ze zdecydowanie nieprzepisową prędkością.

Ja naprawdę doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak uciążliwa dla otoczenia jest moja pasja. Cały podjazd jest zawalony samochodami i częściami, wszystkie sprzęty elektroniczne w domu mają ustawione tapety ze starym camaro, a na przejeżdżające BMW 850i reaguję jak mój pies kiedy zobaczy listonosza na rowerze.

Podejrzewam, że prędzej czy później Iza zacznie potajemnie dosypywać mi do herbaty środki na uspokojenie.

Prawda jest jednak taka, że i tak nie jest najgorzej.

Wyobraźcie sobie co by było, gdybym zaczął pasjonować się czołgami…

Komentarze (6)

Adam Wojnarowicz
7.08.2017
16:26

Adam Wojnarowicz napisał

Dobry wpis, dobra pasta :)

Dominik Kaczorowski
7.08.2017
14:52

Dominik Kaczorowski napisał

Skoro pastę o wędkarzu ekranizują, to tu mamy kolejny materiał na film. Powstanie z tego zbiór etiud filmowych "Internetowe pasty polskie" ;)

Paweł Kozierkiewicz
7.08.2017
14:47

Paweł Kozierkiewicz napisał

No! Na @Alexander Zarębski zawsze można liczyć! Piękna sprawa, zachowany styl. Po prostu 12/10, istny majstersztyk! :D

Prentki-BLOG.pl
7.08.2017
14:45

Prentki-BLOG.pl napisał

Co tu się xD

Alexander Zarębski
7.08.2017
14:43

Alexander Zarębski napisał

@Paweł Kozierkiewicz - nasz klient nasz pan!

Prentki to fanatyk oktanów. Cały podjazd jest zawalony samochodami i częściami, wszystkie sprzęty elektroniczne w domu mają ustawione tapety ze starym camaro, a na przejeżdżające BMW 850i reaguje jak pies kiedy zobaczy listonosza na rowerze. Pół mieszkania zaj***ne preparatami do samochodów różnej maści - najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś się poślizgnie na plamie oleju, pianki, smaru czy nie wiadomo czego, a kiedyś ciocia Prentkiego - Ciocia Stasia, gdy się na czymś takim poślizgnęła to omal nie utonęła!

Druga połowa mieszkania zaj***na autoświatem, światem aut, super światem aut, światem super aut xD itp. Co tydzień Prentki odpala już nie bordową i robi nią objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować każdy tygodnik dla osób z dodatkowym, 21 oktanem, jaki wydrukowano. Iza była na tyle głupia, że nauczyła Tomka into internety bo myślała, że trochę pieniędzy zaoszczędzą na tych gazetkach. Teraz nie dosyć, że je kupuje, to jeszcze siedzi na jakichś forach dla badylarzy i kręci gównoburze z innymi badylarzami, którego plaka najlepiej zalać do matiza itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś Tommy wk***ił Blogo, ten założył tam konto i go trolował pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu "bmw to guwno", "seaty to graty" itd. Iza nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, zapomniałem, Tommy ma już na forum rangę SUV, za naj***nie 10k postów."

Paweł Kozierkiewicz
7.08.2017
12:09

Paweł Kozierkiewicz napisał

"Cały podjazd jest zawalony samochodami i częściami, wszystkie sprzęty elektroniczne w domu mają ustawione tapety ze starym camaro, a na przejeżdżające BMW 850i reaguję jak mój pies kiedy zobaczy listonosza na rowerze." - to brzmi jak dobry początek internetowej pasty.

"Ten Prentki to fanatyk motoryzacji. Cały podjazd zawalony samochodami i częściami, a wszystkie sprzęty elektroniczne w domu mają ustawione tapety ze starym camaro".

Kto napisze ciąg dalszy? Może @Alexander Zarębski ? :D

POZOSTAŁE KOMENTARZE (6)