Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Zapewne wielu z Was czytało już tekst AutoHebdo dotyczący Roberta Kubicy i jego zespołu. Dziennikarze francuskiego pisma piszą, że po tym, jak Robert zakończył swoją współpracę z A-Style, może być mu trudno wrócić do Rajdowych Mistrzostw Świata, gdyż jego "arogancja" i "krytykanctwo" powodują, że jest już pokłócony z wieloma osobami ze świata motorsportu.

Jak piszą Francuzi: "Powrót do współpracy z M-Sportem może być trudny bo stosunki Kubicy z Malcolmem Wilsonem nie są idealne. Nic dziwnego, bo Kubica ciągle krytykuje, chce o wszystkim decydować, a gdy coś nie wyjdzie, obarcza winą innych". Padają również słowa, że Robert chce wszystko kontrolować w swoim zespole i o absolutnie wszystkim decydować.

Dotychczas nie komentowałem tego tekstu, bo - tradycyjnie - nie chcę być źle zrozumiany. Gdy myślę, co mógłbym tu napisać, to wychodzi na to, że mogłoby być tego kilkanaście stron.

Zaznaczam od razu, że to co napiszę poniżej jest moją opinią na podstawie tego, co słyszałem i czytałem przez już ponad 8 lat mojej działalności motorsportowej. Nie chcę wpisywać się absolutnie w nagonkę, która obecnie trwa, chcę tylko zadać kilka pytań, a jedno z nich brzmi: "no i co w tym nowego"?

Chyba wiele osób zdaje sobie już od dawna sprawę z tego, że Robert Kubica nie jest osobą łatwą do współpracy. Jest bardzo wymagający, nie tylko co do tych, z którymi współpracuje, ale przede wszystkim w stosunku do siebie. Często narzeka - to mówią wszyscy, zawsze znajdzie się coś, co w jego ocenie nie było wykonane idealnie. Robert jest władczy, lubi wszystko kontrolować i wiedzieć co się dzieje. Nie owija też w bawełnę. Gdy popełni błąd mów: "popełniłem błąd", gdy zespół czy ktoś z obsługi popełni błąd mówi: "on popełnił błąd, popełnili błąd". W przypadku innych kierowców mamy standardową "PR-ową" notkę "To nie był dla nas najlepszy rajd/wyścig".

Uważacie, że to wady? To teraz - cytując klasyka - "musicie odpowiedzieć sobie na jedno za*ebiście ale to za*ebiście ważne pytanie" - czy Robert Kubica doszedłby na motorsportowy szczyt, jakim jest F1, gdyby nie te cechy? Według mnie nie, bo nawet jego ogromny talent do jazdy - który uważam za jeden z największych w historii motorsportu - mógłby nie dać mu spełnienia tego marzenia gdyby nie upór, zawzięcie i wyżej wymienione "przypadłości".

Problem z takimi charakterami jest taki, że bardzo rzadko uznają kompromisy. I to objawiło się np. przy podpisywaniu kontraktu z Renault. Robert upierał się przy zgodzie na udział w rajdach.Często też takie ciągle narzekania bywają odbierane przez adresatów jako "nękanie", "arogancja" czy "gburowatość" i tu niestety posługuję się również swoim przykładem.

Wracając do obecnej sytuacji - to prawda, że Robert nie jest w najlepszych stosunkach z Malcolmem Wilsonem. Ale gdy są pieniądze, to te "nie najlepsze stosunki" odchodzą na dalszy plan. To jest biznes i nie mam wątpliwości, że dopóki będą pieniądze, to i zespół i samochód się znajdą. A o kondycję finansową Roberta i jego sponsorów bać się nikt nie powinien.

Ci, którzy pamiętają czasy bloga z 2011 czy 2012 roku, wiedzą, że nie zawsze byłem bezkrytyczny wobec Roberta. To genialny kierowca i fatalny PR-owiec, który wydaje się jednak być bardzo miłym w bezpośrednich kontaktach i jestem pewien, że jest dobrym i pewnym znajomym/przyjacielem. Ale gdy w grę wchodzi sport, wymaga od wszystkich profesjonalizmu i potwierdzenia. Robert jest w tym "marketingowym" względzie człowiekiem starej daty, nie obchodzą go takie rzeczy. Być może gdyby w takich sytuacjach jak obecna, komunikacja z mediami czy kibicami była lepsza, to byłoby mniej obaw, mniej takich tekstów jak ten z Autohebdo i lepsze wrażenie ogólne. Ale tego nie ma i musimy mieć nadzieję, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i nie pozostaje nam nic innego jak czekać.

Chcę tu po raz kolejny powtórzyć - Keep Calm and Support Kubica. Bo prawdziwą sztuką jest trzymać jego stronę gdy nie jest idealnie - tak jak teraz. Robert nie takie przeszkody już pokonywał.

Aktualizacja

Robert Kubica gościł w ten weekend na torze Adria we Włoszech. Kombinezon chyba nie bez kozery założony...

fot. Gianni CarlettiAktualizacja godz. 12:00

Sytuacja opanowana? Jak napisano na fanpage Motorsport Island na Facebooku: "The situation seems has been solved with the italian team A-Style, simply because M-Sport has prepared only 3 new cars (Prokop-Bertelli and A-Style). Except different decision we will see the polish driver on the newest Fiesta in Portugal."

"Sytuacja została rozwiązana z włoskim zespołem A-Style, po prostu dlatego, że M-Sport przygotował tylko 3 nowe samochody (Prokop, Bertelli i A-Style)".

Komentarze (1)

Michał Stanisz
11.08.2017
22:56

Michał Stanisz napisał

Są cechy bez krórych nikt się nie przebije ;)

POZOSTAŁE KOMENTARZE (1)