Festiwal Horizon – największa wirtualna impreza motoryzacyjna zawitała do Szkocji. Przepiękne krajobrazy z pewnością Was zachwycą, nieraz wręcz zmuszą do zatrzymania rozpędzonego bolidu tylko po to, aby przez chwilę nacieszyć oczy cudownymi widokami. Jedyne, czego nie zagwarantuje Wam "Forza Horizon 4", to powiewu szkockiej bryzy.
Playground Games po raz kolejny serwuje nam swoją dobrze sprawdzoną formułę zręcznościowych wyścigów samochodowych. Jest ona jeszcze bardziej doszlifowana i jeszcze piękniejsza niż w latach poprzednich, ale z drugiej strony osoby mające styczność z poprzednimi edycjami mogą poczuć się zawiedzione małą liczbą innowacji. Jednak uczucie zawodu dość szybko zostaje zepchnięte gdzieś w kąt naszej świadomości, kiedy tylko spędzimy kilka chwil na szkockich drogach i bezdrożach. Gra dostarcza bowiem tak wiele frajdy, że na brak wielu nowości po prostu nie zwracamy uwagi.
Festiwal Horizon to gigantyczna impreza, na którą ściągają wielbiciele motoryzacji z całego świata. W zaplanowanym programie wydarzeń każdy znajdzie coś dla siebie – wyścigi po drogach, torach, bezdrożach, trasach przełajowych. Jest też coś dla miłośników driftu oraz tych, którzy lubią lekką nutkę bezprawia, czyli nocne wyścigi streetraceingowe. Do tego dochodzą spektakularne "pokazówki", gdzie mamy okazję ścigać się z poduszkowcem, myśliwcem albo rozpędzonym parowozem.
Każdy rodzaj wyścigów ma swój zestaw aktywności, co szybko prowadzi do dylematu, za co się zabrać w pierwszej kolejności. Mapa dostępnego terenu upstrzona jest mnóstwem ikonek skrywających kolejne zmagania. Od razu widać, że z "Forza Horizon 4" można zostać na wiele godzin.
Największą nowością tegorocznej edycji są zmienne pory roku. Oprócz momentu z prologu, gdzie przeskakujemy pomiędzy wiosną, latem, jesienią i zimą w formie prezentacji tego, co nas czeka, we właściwej rozgrywce wszyscy gracze na całym świecie mają taką samą pogodę przez siedem dni. Pozwala to na spokojne wykonanie zadań sezonowych i nasycenie wzroku szkockimi krajobrazami. Po tygodniu wskakuje następna pora roku. Dziwi mnie jednak to, że według twórców po jesieni nastało lato, a w chwili pisania recenzji, za kilka dni jesień ma wrócić. Spodziewałbym się jednak utrzymania naturalnego cyklu pór roku. Ale może w Szkocji jest inaczej...
Pory roku nie wpływają w jakiś znaczący sposób na prowadzenia pojazdów. "Forza Horizon " od zawsze oferowała zręcznościowe podejście do modelu jazdy. Choć samochody ślizgają się trochę bardziej na ośnieżonych bądź mokrych drogach, to nawet początkujący jest w stanie opanować je bez większych problemów. Rozbudowany system asyst wesprze amatorów, a zawodowcy, którzy zdecydują się na powyłączanie wspomagaczy dostaną miły, relaksujący i satysfakcjonujący model prowadzenia samochodów.
Zręcznościowe podejście do prowadzenia bolidów nie oznacza jednak, że każdy pojazd prowadzi się w taki sam sposób. Na tę chwilę "Forza Horizon 4" oferuje ponad 450 różnych aut i różnice w ich prowadzeniu są wyraźnie odczuwalne. Bez patrzenia w specyfikację jesteśmy w stanie określić, czy moc z silnika przenoszona jest na jedną czy dwie osie. Od razu odczujemy różnicę w wadze poszczególnych samochodów.
W dostępnym parku maszynowym znajdziemy cały przekrój historii motoryzacji z ostatnich kilkudziesięciu lat. Są tutaj bolidy wyścigowe z lat trzydziestych ubiegłego wieku, klasyczne amerykańskie muscle cary, europejskie hot hatche, terenówki, vany, rajdówki… Nie zabrakło też sporego przedstawicielstwa super, typer i ultra carów. W sumie wszystko, o czym może marzyć każdy petrolhead. Szkoda tylko, że niektórzy producenci mają w swojej ofercie po kilka różnych modeli, a inni reprezentowani są znacznie skromniej. Z pewnością lista pojazdów będzie się rozszerzać z kolejnymi DLC, jednak nawet i bez dodatków każdy znajdzie coś dla siebie.
Jak na grę z serii "Forza" przystało, samochody możemy poddawać tuningowi. Liczba elementów, które możemy zmienić, przyprawia o zawroty głowy, a dodatkowo mamy też wpływ na parametry poszczególnych układów. Daje to ogromne możliwości wszystkim, którzy lubią dłubać w ustawieniach, dopasowując swój ukochany pojazd pod własne preferencje. Twórcy gry na szczęście nie zapomnieli o tych, którzy nie mają w sobie żyłki mechanika. Każdy samochód można "podkręcić" w sposób zautomatyzowany bądź pobrać sobie z odpowiedniej zakładki propozycje tuningu stworzone przez społeczność.
Najnowsza "Forza Horizon" jest już grą w pełni "usieciowioną". Każdy wyścig i wydarzenie możemy (ale nie musimy) rozegrać wraz ze znajomymi albo innymi chętnymi grającymi w tym samym czasie – czy to w formie współpracy, czy rywalizacji. Dodatkowo pojawiły się też wyzwania dla społeczności w postaci Forzathronu. Raz na jakiś czas ogłaszane jest większe wydarzenie, które polega na wypełnieniu postawionych przed graczami zadań. Może to być np. nabicie odpowiedniej liczby punktów w strefie driftu albo osiągnięcie wymaganej prędkości mierzonej przez fotoradar. Za ukończenie tych zmagań otrzymujemy specjalną walutę, którą możemy wydać w specjalnym sklepiku.
Całość recenzji przeczytaj na Filmweb.pl!
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!