Dziś mini recenzja, jeszcze na świeżo, po czyszczeniu samochodu w weekend. Przed Wami TUGA Alu-Teufel Spezial GEL. Brrr… Ależ to brzmi:)
Do tej pory w przypadku czyszczenia Barchetty sięgałem po preparaty do felg z półki z supermarketu. Odkąd jestem z Cuprą to staram się uzupełnić moją półeczkę z zapasami produktów jakościowo lepszych. Chwilowo mam dedykowany produkt z serii GLARE. Natomiast aby sięgnąć po TUGA zmusiła mnie prośba o pomoc w wyczyszczeniu Fiata 500.
Samochód jest zadbany ale jednak koleżanka nie ma pozytywnego pierdolca na punkcie kosmetyków samochodowych i do czyszczenia. Raz myjka ciśnieniowa, raz samemu, raz odda samochód do myjni. Typowa sytuacja gdzie nie ma skąd wziąć wiedzy jak regularnie czyścić samochód. Nie ma w tym nic złego bo większość z nas ma ten etap. Ponieważ jednak od jakiegoś czasu mocno edukuję się w zakresie poprawnego mycia samochodu to zostałem poproszony o pomoc.
A szczególnie w przypadku felg było co odgruzowywać.
Relacji foto nie ma bo trzeba było robić przy samochodzie, a nie zdjęcia:) Natomiast efekt, przyznacie całkiem dobry.
Sama konsystencja, chociaż nazwana żelem jest raczej płynna. Fajnie pryska na zacisk i felgę – nie zbyt wąsko i nie zbyt szeroko. Natomiast magia zaczyna się po minucie. Brud zaczyna po prostu uciekać. Normalnie odsłania się warstwa, która wydawała się być nie do ruszenia po pierwszym opłukaniu myjką ciśnieniową, a felga znów jest pięknie srebrna pod spodem.
Nie jest to może najpiękniejsze krwawienie felgi jakie można znaleźć w Internecie. Ale działa:)
Trudniejszy brud, którego nikt nie dotykał kilka lat to wewnętrzna strona felgi i zaciski. Tutaj trzeba było pomóc sobie pędzelkiem i mikrofibrą. Natomiast jedna runda dodatkowo pozwoliła uzyskać efekt, 90% czystości. Pozostały tylko mocne wżery asfaltu w felgę i pozostałości po kleju ze starych ciężarków.
W tym momencie byłem zadowolony na tyle by nie walczyć dalej bo oto w kilkanaście minut samochód zyskał, w oczach, na wartości kilka tysięcy:)
Podsumowując ogromnie polecam. Idealny dla amatorów takich jak ja. Nie zasycha w trakcie pracy. Trudno zrobić krzywdę sobie i feldze, a efekty jakie się uzyskuje po prostu powalają wszystko co widziałem do tej pory z półki marketowej. A cenowo wcale nie jest drogi (około 35 złotych za litr).
Pozycja obowiązkowa do pudła z kosmetykami.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!