Robert Kubica nie przeżywa teraz łatwych chwil, choć wrócił tam, gdzie jego miejsce. Przy małej liczbie danych, mamy gigantyczną liczbę opinii i diagnoz problemów Roberta. Zerknijmy więc na samo źródło, czyli dane.
Jak to tak?
Dziś postaram się skupić tylko wyłącznie na danych, bez barwienia ich emocjonalnymi wypowiedziami i komentarzami, choć pewnie nie uda się tego zrobić w 100% bezstronnie. Samo w sobie nie będzie to łatwe. Także popatrzmy na te dane. Wnioski na temat przyczyn problemów Kubicy chciałem w pełni pozostawić wam. Czuję jednak, że nie powstrzymam się od kilku słów komentarza, ale wysilę się na najbardziej bezstronny, na jaki mnie tylko stać.
Przed powrotem za kierownicę bolidu F1 Robert Kubica zaliczył testy w aucie GP3, LMP2, był bliski startu w bolidzie LMP1, startował w wyścigach pojazdami klasy GT3, a nawet próbował swoich sił za kierownicą Formuły E. Z tych wszystkich sesji mamy jednak niewiele danych lub ich użyteczność w porównaniu z F1 jest znikoma.
Pierwsze jazdy bolidem F1 starszej specyfikacji przyszły w czerwcu 2017 z zespołem Renault. Robert pokonał 115 okrążeń toru Ricardo Tormo w Walencji w Lotusie/Renault E20, a więc autem w specyfikacji znanej mu sprzed wypadku. Test miał być przysługą zespołu dla Roberta i "zamknięciem dawnych spraw". Zamykanie spraw zaczynało się przeciągać, gdy miesiąc później zespół zaprosił Kubicę na kolejne testy, tym razem na torze Paul Ricard, gdzie polski zawodnik pokonał jeszcze większy dystans. Znów brak danych na papierze.
Wreszcie jakieś dane
Miesiąc później Renault po raz kolejny zaprosiło Roberta, ale tym razem już na oficjalny dzień testowy na torze Hungaroring. To także pierwszy raz kiedy Polak zasiadł za kierownicą bieżącego bolidu, pierwszy raz gdy zasiadł za kierownicą bolidu nowej formuły silnikowej. Co najważniejsze, był to także pierwszy raz od niemal siedmiu lat, gdy Robert wystąpił w oficjalnej sesji z innymi kierowcami F1. Wydarzenie samo w sobie, ale dla nas oznacza to wreszcie twarde DANE. Wciąż szczątkowe, ale jednak.
Robert Kubica podczas tych testów pokonał 142 okrążenia węgierskiego toru i na najmiększej mieszance wykręcił czas 1:18,572. Dla porównania etatowi kierowcy zespołu, mający za sobą testy przedsezonowe w tym bolidzie, 10 pełnych weekendów GP i jeden niepełny (porównujemy się do czasów z soboty), w kwalifikacjach wykręcili: Palmer 1:18.415; Hulkeberg 1:17.468. Zatem będzie to odpowiednio 0.157 i 1.104 sekundy szybciej od Roberta. Najszybsze czasy z wyścigu były o ponad 3 sekundy wolniejsze, więc porównywanie do nich nie ma sensu. Jeśli jednak już porównujemy jedynie suche dane, to warto zaznaczyć, że testy były przeprowadzane w warunkach bardzo podobnych do tych panujących podczas weekendu, a ich najlepszy czas wykręcił Sebastian Vettel i było to okrążenie 1:17.124. Dla porównania w kwalifikacjach do wyścigu w Q3 Vettel wykręcił 1:16.276.
Ciąg dalszy na 4 kółka i nie tylko...
PS. Zapraszamy do śledzenia "4 kółek" na Facebooku, Twitterze i Instagramie. Tam jeszcze więcej treści!
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!