Rajd Dakar 2020 z przytupem wszedł w nowy rozdział ścigania się po pustyni. Właściwie to tym przytupem wgniótł zawodników w ziemię.
Motocykle
W kategorii motocykli rozpoczęło się bez wielkich dramatów, choć pierwszy zawodnik odpadł już na... 13. kilometrze trasy! Na czele widzieliśmy znaną śmietankę zawodników. Początkowy odcinek zaliczył na swoje konto Toby Price i to mimo problemów z zaklinowanym roadbookiem, a więc jadąc niemal na ślepo. Po piętach deptali mu Ricky Brabec i Matthias Walkner.
Etap drugi zaskakująco padł łupem Rossa Brancha - zawodnika z Botswany, który raptem rok temu debiutował w Dakarze, choć już wtedy zaliczył najlepszy wynik wśród debiutantów właśnie, kończąc na 13. pozycji w generalce. Warto jednak zaznaczyć, że drugi odcinek był zarazem początkiem supermaratonu dla motocyklistów i quadowców. Panowie, po dotarciu na biwak, mieli raptem 10 minut na pracę przy sprzęcie. Dlatego sporo zawodników przyjęło na ten i kolejny etap raczej "bezpieczny" tryb jazdy. Nie pomogło to Price'owi i Brabecowi, którzy otwierając trasę nieco pobłądzili i zaliczyli spore straty. Arabski Dakar znów też pogroził palcem wywalając z rywalizacji Daniela Nosiglię - zawodnika ze ścisłej czołówki kategorii motocykli.
Adam Tomiczek z Orlen Team zmagający się z arabską pustyniąOdcinek trzeci to triumf Ricky'ego Brabeca przed Chilijczykiem Florimo i Kevinem Benavidesem. Dalej byli Walkner i Price, więc powoli klaruje się grupka starych wyjadaczy Dakaru, którzy dobrze poczuli się też na nowym kontynencie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wyniki etapu zostaną jeszcze zaktualizowane w związku z problemami z systemem GPS. Etapu, który po raz kolejny dał się w kość wielu zawodnikom i pokazał, że nowy teren jest bardzo groźny dla ludzi i maszyn. Adrien van Beveren zaliczył mocny upadek i musiał wycofać się z rywalizacji. Upadek zaliczyli też wcześniejszy zwycięzca etapu Ross Branch oraz Xavier De Soultrait. Obaj Panowie doczołgali się do biwaku, ale jeszcze nie wiadomo, czy będą w stanie kontynuować jazdę.
Jeśli chodzi o naszych reprezentantów to wszyscy nadal jadą w rajdzie - to podstawa. Panowie z Orlen Teamu poczynają sobie coraz odważniej i na trzecim odcinku Maciek Giemza oraz Adam Tomiczek zameldowali się w drugiej dziesiątce, natomiast Krzysztof Jarmuż (jadący w innej kategorii) plasuje się w okolicach 50-60 miejsca.
Quady
Quady to nasza duża nadzieja. Od pierwszych kilometrów toczy się walka między Ignacio Casale a Rafałem Sonikiem. Jak na razie na wszystkich etapach Casale jest tuż przed Polakiem, który finiszuje jedno miejsce za nim. Trzymamy kciuki za Sonika, bo co jak co, ale on się na pewno nie podda.
Rafał Sonik na trasieNieźle radzi sobie także Kamil Wiśniewski, który pomimo problemów ze sprzętem już na pierwszym odcinku, na kolejnych finiszuje już tuż za czołówką, a przecież jedzie cięższym i wolniejszym quadem 4x4. Ze zmiennym szczęściem poruszają się po trasie nasi dwaj debiutujący w Dakarze quadowcy - Paweł Otwinowski i Arkadiusz Lindner. Ten drugi już na samym otwarciu mocno uszkodził pojazd, przez co dotarł na metę pierwszego odcinka jako ostatni zawodnik w ogóle i dostał 12 godzin kary, ale obaj wciąż jadą i to najważniejsze.
Ciąg dalszy na 4 kółka i nie tylko...
PS. Zapraszamy do śledzenia "4 kółek" na Facebooku, Twitterze i Instagramie. Tam jeszcze więcej treści!
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!