L200 Monster to pierwsze w tym roku auto, które miałem przyjemność sfotografować a przy okazji przetestować.
Z pozoru wyglądać może trochę nie pozornie, lecz w stosunku do podstawowej wersji tego pickupa zaszło tutaj trochę zmian. Samochód został przygotowany z myślą o jeździe w terenie w czym pomaga zestaw sprężyn i amortyzatorów które podnoszą całe zawieszenie o 4 cm względem bazowej wersji.
Kolejnym dodatkiem jest wyciągarka Superwinch Tiger Shark 9500. Silnik od spodu chroniony jest 5 milimetrowymi osłonami, podobnie jak skrzynia biegów.
Całości dopełniają reflektory LED, które każdy mrok zamienią w dzień (sprawdziłem, tak jest!). Po miejskich drogach auto prowadzi się dość przyjemnie oraz jak na swoje gabaryty jest bardzo zwrotne.
Przydomek Monster to nie tylko gadżety, który wymieniłem wyżej. Prawdziwy Monster odpala się, gdy wjedziemy w jakiś grząski teren niedostępny dla zwykłej osobówki. Napęd 4x4 doskonale sprawuje się w warunkach terenowych. Dodatkowo mamy do wyboru różne tryby, które możemy przełączyć pokrętłem.
Napęd wspomagany jest reduktorem oraz centralną blokadą dyferencjału. Sercem auta jest 2,4 litrowy turbodoładowany silnik diesla, który generuje 181 KM oraz 420 Nm. Wyniku na "ćwiartkę" w nim nie zrobicie, ale jego środowiskiem naturalnym jest teren i tam te osiągi w zupełności wystarczą.
Wnętrze auta jest dość proste i użytkowe. Skórzana tapicerka, duży monitor dominujący na desce rozdzielczej zapewnia sterowanie multimediami (muzyka, radio) oraz nawigacją. Przez kilka dni jeżdzenia Mitsubishi, doznałem sporo frajdy a w szczególności z jazdy w terenie. Jednakże sądzę iż auto może być spokojnie wołem roboczym dla osób, które potrzebują dużego ładownego auta.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!