Odnośnie do informacji, które wyczytałem dzisiaj na jednym z polskich portali poświęconych tematyce motorsportu...
W ostatnich latach polskie rajdy bez wątpienia przeżywają swoisty kryzys. Słaba organizacja, niewielka ilość załóg na starcie i mało kibiców stojących przy trasie — w skrócie: wszystko poszło na dno.
Z informacji, które wyczytałem, jasno wynika, że forma przyszłorocznego cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski zostanie zmodyfikowana. Pięć z siedmiu rund mają zostać rozegrane w formacie jednodniowym, który dla wielu osób wydaje się dość kontrowersyjnym posunięciem ze strony organizatorów. Co więcej, długość każdej z nich ma ulec zmniejszeniu do +/- 100 km oesowych. Formuła dwóch pozostałych- Rajdu Rzeszowskiego (połączonego z cyklem TER) i Rajdu Polski (połączonego z cyklem ERC) ma pozostać niezmieniona.
Pomimo że nie popieram większości decyzji włodarzy polskich rajdów, tego typu zmiana może pozytywnie wpłynąć na dalsze losy naszego narodowego cyklu.
W planach są piątkowe: zapoznanie z trasą, uroczysty start i prolog, jeśli taki zostałby zorganizowany. W sobotę zawodnicy mają wyruszyć do walki na odcinkach specjalnych, którą zakończy wieczorna ceremonia mety. Nowa formuła ma oczywiście swoje plusy i minusy. Pozytywnie wpłynie ona na koszta, jakie ponoszą zawodnicy podczas każdej rundy. Jeden (dwa) nocleg(i), wpisowe, które teoretycznie powinno zostać zmniejszone, mniejsze zużycie opon i paliwa oraz krótszy czas pracy mechaników mogą pozytywnie wpłynąć na frekwencję podczas poszczególnych rund krajowego czempionatu. Nie ukrywajmy, że RSMP nie jest cyklem, w którym mamy sponsorów bijących się o zawodników. Najczęściej Ci drudzy ciężko pracują, aby móc wystartować, a jeśli mają już większe zaplecze budżetowe, starają się uciec na wyższe szczeble rajdowej układanki. Taki układ może otworzyć możliwość startów w Mistrzostwach Polski zawodnikom, którzy dotychczas występowali w mniejszych rajdach okręgowych. Forma takich imprez będzie teraz zbliżona do krajowego cyklu, co może przyciągnąć kilku utalentowanych kierowców.
Wspomniane wcześniej rajdy — Rzeszowski i Polski będą miały rangę europejską, przez co zdobyte punkty będą liczone podwójnie. Z uwagi na to, że w przyszłorocznym kalendarzu są jednymi z ostatnich rund, dwukrotna ilość punktów znacznie wpłynie na układ klasyfikacji końcowej. Dzięki takiemu zabiegowi frekwencja podczas ostatnich rajdów w sezonie nie będzie drastycznie spadała, bo zawodnicy o tytuły będą walczyć do samego końca, w dodatku pokonując więcej kilometrów oesowych, niż podczas normalnej rundy, zorganizowanej wyłącznie dla polskiego czempionatu. Do finałowego rozrachunku punktowego będzie brane maksymalnie 6 z 7 wyników z całego sezonu. Oczywiście mniejsza ilość odcinków specjalnych może zniechęcić kibiców do przyjeżdżania na rajdy, jednak wierzę, że będzie to krótkotrwałe zjawisko. Walka na odcinkach specjalnych większej ilości załóg oraz porządna promocja cyklu pozwolą na pozyskanie środków niezbędnych do rozwoju tej dyscypliny sportu, którą zainteresuje się większe grono odbiorców. Wiem, nie jest to wszystko takie łatwe, a powrót do lat świetności będzie długotrwałym i trudnym procesem. Z mojego punktu widzenia taki ruch i spojrzenie na problem w kontekście następnych lat jest dobre. Nie od razu Rzym zbudowano to i nie od razu RSMP naprawimy!
Powoli do przodu!
fot. Tomasz Kaliński
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!