Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Turbo
62
4 komentarze

10 lat posiadania youngtimera - Scirocco cz. 4, ostatnia.

Opole

„KOLEŚ NIE DBAŁ I DBAŁ NIE BĘDZIE!” NAPRAWDĘ?

Jak jeszcze byłem na etapie czytania komentarzy po odcinku w internecie (potem mi przeszło patrząc na ilość idiotów za klawiaturą) to przeczytałem taki komentarz jak powyżej. Więc przykro mi, że zawiodę sporą cześć oglądających tamten odcinek „hejterów”, ale specjalnie dla Was – na dowód, że przy samochodzie wiele się dzieje wstawię kilka zdjęć „remontowych”.

Zająłem się detalami "zewnętrza"

Wnętrzem (fotele z Corrado obszyte na nowo wraz z tylną kanapą i boczkami, obszycie kierownicy, renowacja popękanej deski rozdzielczej i wykonanie od nowa półki bagażnika, nowy panel z dodatkowymi wskaźnikami i klasycznym radiem…)

mechaniką (tu było najwięcej do nadrobienia):

Pod koniec 2013r nie dawało mi spokoju ze w silniku coś delikatnie stuka przy średnich obrotach. Rozebrałem silnik na części pierwsze i sprawa się wyjaśniła. Dwie panewki korbowodowe zatarte i jedna główna. Silnika nie opłaca się ratować, ktoś kiedyś musiał już w nim grzebać, głowica była z zupełnie innego modelu, nawet panewki były różne (jedne z otworkiem, inne bez…).

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, więc kupiłem 2.0 16v, które następnie rozebrałem i wyremontowalem.

Pierwsze odpalenie po latach leżenia w szopie i remoncie:

Oraz z przejazdu „drogi stu zakrętów” do której zbierałem się dwa lata, aż w końcu pojechałem pod pretekstem docierania silnika ;)

A ŻYCIE TOCZY SIĘ DALEJ

Aktualnie samochód zmienił charakter, nie jest już codziennym dupowozem i tak jak sobie wymarzyliśmy – jeździ w słoneczne dni i na zloty/spoty, a między wyjazdami stoi w przytulnym garażu. Nie musi już wozić cementu, ani betonowych bloczków. Krótko mówiąc – ma emeryturę, aczkolwiek ciągle jeszcze wymaga pewnych poprawek, które systematycznie są (i będą) w nim robione.

Poniżej trochę zdjęć zrobionych przy różnych okazjach i wartych pokazania:

2013

Spot Opolskich Klasyków

Międzynarodowy Zlot Scirocco – Gąbin 2013

Zdjęcia wykonane przez zaprzyjaźnionego foto-blogera (http://marcingie.blogspot.com/)

Niektóre z powyższych zdjęć zostały wykorzystane na innych stronach i w kalendarzu portalu Scirocco.pl na rok 2014.

A także w kalendarzu na 2015

W 2015r odwiedziliśmy VII Międzynarodowy Zlot VW Scirocco, oto kilka zdjęć, gdzie widać choć kawałek naszego samochodu:

w 2016r w sumie nic ciekawego się nie działo, za to w 2017 podczas rozbierania starej kanapy z tego Scirocco, pod gąbkami znalazłem podpisaną suwmiarkę imieniem „Dietrich”, wydaje się, że musiała tam się dostać jeszcze w fabryce, bo siedzenie było oryginalnie obszyte. Przeleżała tak 31 lat.

W 2017 obiecałem sobie, że pojeżdżę Scirocco trochę więcej, niż 160km które zrobiłem w roku 2016 i to się udało.

Byliśmy na IX Międzynarodowym Zlocie VW Scirocco, z czego złożyłem krótki film (niektórzy tutaj obecni mieli okazję już go obejrzeć)

Z ujęć z całego roku złożyłem osobny klip, do którego się wyjątkowo przyłożyłem (jak na swoje umiejętności)

W ten sposób minął DZIESIĄTY rok odkąd mamy to stare Scirocco. Pełnił przez te lata rolę samochodu do codziennej jazdy, samochodu dostawczego, przewoził meble i materiały budowlane na remont, przeżyliśmy z nim różne przygody i mamy masę wspomnień z nim związanych. Jak w życiu - były wzloty i upadki, były drutowania na szybko w trasie byle ruszyć dalej, były też porządne remonty, które pochłonęły sporo gotówki. Było przerażenie, gdy ze starości zniknęły hamulce na autostradzie, była satysfakcja ze spojrzeń przechodniów, którzy się za nim obracali i pośpiechu wyciągali telefony, żeby zrobić fotkę na parkingu. Była telewizja i radość, że ktoś pomoże w tym czego sam nie potrafię, czyli naprawie blacharki, ale były też bluzgi w zimowe wieczory spędzane na naprawach mechaniki w zimnym garażu.

W koncu zarówno samochód jak i ja doczekaliśmy się wymarzonych czasów, kiedy można sobie pozwolić wstawić go do garażu i wyjeżdżać tylko w słoneczne weekendy dla relaksu, a nie z konieczności przejechania z punktu A do punktu B.

Tego samego życzę wszystkim, którym płynie we krwi choć trochę benzyny i widzą w swoich samochodach coś więcej niż tylko kupę żelastwa na czterech kołach.

Komentarze (4)

Michał Mowad
29.11.2017
09:36

Michał Mowad napisał

No coś w tym jest faktycznie Alexander. W końcu to 10 lat, każdemu się przez 10 lat sporo zmienia w życiu, przypomnij sobie co robiłeś 10 lat temu :) 

Alexander Zarębski
27.11.2017
14:37

Alexander Zarębski napisał

Historia tego auta, pokazuje również jak zmieniało się Twoje życie :)

Marcin Kolczyński
25.11.2017
18:42

Marcin Kolczyński napisał

Pewnie bardziej pieścisz to auto niż kobietę... :D 

Patryk Choszczyński
24.11.2017
21:40

Patryk Choszczyński napisał

Super historia, dobrze, że trwa dalej, szkoda, że już się kończy ;). mega pozytywne masz podejście do tego auta i z pewnością jest mu dobrze u Ciebie :D

POZOSTAŁE KOMENTARZE (4)