Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Turbo
81
8 komentarzy

10 lat posiadania youngtimera - Scirocco cz. 2

Opole

ŚNIEG MA WŁASNĄ GRAWITACJĘ

Kolejny rok, czyli 2010, rozpoczęliśmy z przytupem – od tygodniowego wyjazdu na narty w czasie gdy zima była agresywna. Temperatury nocą dochodziły do -25st, śniegu nie brakowało, o dziwo samochód odpalał na samym gazie bez większych problemów. Problemem był za to kierowca, czyli ja. Raz źle obliczyłem przyczepność samochodu i wbiłem się w zaspę, ale na szczęście przy małej prędkości i nie wywarło to na elementach karoserii żadnego wrażenia. Może ktoś zauważy na jednym zdjęciu, że coś na niego spogląda spod spoilera- to nasz pies podróżujący w bagażniku .

IDIOTA Z PÓŁNOCY

Zima na szczęście się skończyła, znowu wyjazd na północ (przypominam, że to za każdym razem ponad 400km w jedną stronę), znowu bez problemów, znowu amatorska mini sesja robiona totalnie amatorskim aparatem – jaki wynik – każdy widzi, zwłaszcza, że porwałem się na zdjęcia nocne, ale pamiątka z wyjazdu zawsze jakaś jest.

W zasadzie to podczas tego wyjazdu jednak pojawił się pewien problem – na parkingu, w nocy, jakiś geniusz przeszedł się po masce samochodu kończąc swój spacer na lusterku. Bilans taki, że maska jest pogięta, a urwane lusterko wgniotło także drzwi… Lusterko zmieniłem, blachy wypchnąłem na ile umiałem. Takie zdarzenia sprawiają, że odechciewa się robić cokolwiek przy samochodzie. Można dbać, wszystko naprawiać, a jakiś debil z bliżej nieokreślonych powodów (obce rejestracje? zazdrość? czysty idiotyzm?) w jednej chwili to zniszczy.

"GWIAZDA" TELEWIZJI PO RAZ PIERWSZY ;) 

Latem pojechaliśmy na Drugi Międzynarodowy Zlot Scirocco, przed którym wpadłem na sprytny plan, który w życie pomógł mi wprowadzić organizator zlotu, oraz organizator imprezy Youngtimerów odbywającej się na torze w Poznaniu, na którą nas zaproszono w roli gościa. A może sami się wprosiliśmy, w sumie to nie wiem.  Ale o tym za chwile, na początek kilka zdjęć ze zlotu:

W tym okresie miałem w planie oświadczyć się mojej lepszej połowie, ale nie chciałem tego robić tak zwyczajnie, więc gdy tylko dowiedziałem się, że w programie zlotu jest kilka przejazdów zapoznawczych po nitce toru to wymyśliłem, że z racji naszego zamiłowania do Scirocco i motoryzacji w ogóle, idealnym miejscem na zaręczyny będzie „pole position” na torze wyścigowym! Dzięki organizatorom obu imprez udało się plan wprowadzić w życie w tajemnicy przed moją wybranką, ba, nawet udało się bardziej niż się spodziewałem, bo całe zdarzenie pojawiło się w telewizji. Tego nie planowałem, nawet nie wiedziałem, że była tam telewizja i pewnie bym się nie dowiedział, ale podczas powrotu ze zlotu zaczęli wydzwaniać do mnie znajomi z gratulacjami, a przecież nie mogli o tym wiedzieć, okazało się, że zobaczyli to w Teleekspresie

Oprócz tego wspomniano o nas także w TVP Poznań.

PIEKŁO 2010

Po tych ważnych dla nas chwilach nic istotnego, związanego z samochodem nie nastąpiło do końca 2010r. No była kolejna, bezawaryjna wycieczka na północ kraju, byliśmy w Piekle

Samochód jeździł niezawodnie z dnia na dzień, woził nas do pracy, pomógł w przewożeniu materiałów budowlanych gdyż remontowaliśmy nasze lokum, czasami sam przechodził piekło ale znosił to bez zająknięcia.

NIC SIĘ NIE DZIEJE 2011

Na początku 2011r, z racji iż honda nie była przygotowana do jazdy w warunkach lekko zimowych wziąłem pierwszy i ostatni raz tym samochodem w treningu na autodromie pod Opolem. Nie dlatego, że tak źle się prowadził (wynik tego dnia to miejsce w środku stawki z minimalnie lepszym czasem od o wiele mocniejszego Subaru Imprezy), ale dlatego, że to jednak nie jest żywioł tego samochodu, nie jest pod to przygotowane i stwierdziłem, że to było tylko i wyłącznie katowanie. Latem zaliczony kolejny Międzynarodowy Zlot Scirocco, tym razem bez występów w TV, ale za to jazda na dwa auta, moja lepsza połowa prowadziła nasze Scirocco, ja prowadziłem Scirocco mk1 (zdjęcie lusterka). W zasadzie cały rok upłynął spokojnie i bezawaryjnie. Jedynie chyba od tego wożenia materiałów budowlanych pękła tylna sprężyna, więc wymieniłem cały komplet wraz z amortyzatorami, przy okazji przyjrzałem się hamulcom i wymieniłem klocki, szczęki, jeden zacisk wymagał regeneracji, wymieniłem też jeden tłoczek z tyłu – to tyle z poważniejszych napraw. Nie będę wspominać o wymianach rzeczy eksploatacyjnych. Można stwierdzić, że po trudnym początku naszej wspólnej egzystencji z „humorami” samochodu w 2009r przez dwa lata była sielanka, choć zdawałem sobie sprawę, że pewne rzeczy prędzej czy później upomną się o naprawy i poprawki…

CDN...

Komentarze (8)

Michał Mowad
13.11.2017
21:13

Michał Mowad napisał

Tak było Patryk, ale się zmieniło. Będzie o tym w dalszych częściach ;)

Patryk Choszczyński
13.11.2017
13:42

Patryk Choszczyński napisał

Czy dobrze rozumiem, że Twoje Scirocco to zarazem daily?

Paweł Kozierkiewicz
13.11.2017
13:06

Paweł Kozierkiewicz napisał

Michale, dlatego napisałem, że w tej sytuacji to nie miało przełożenia, a odniosłem się do samego "zjawiska" :D

Hubert Górnik
11.11.2017
16:03

Hubert Górnik napisał

Ciekawy wpis! ;) 

Michał Mowad
11.11.2017
08:23

Michał Mowad napisał

Tutaj presji publiką nie trzeba było wywierać, już mieszkaliśmy razem kilka lat, to nie były oświadczyny po tygodniu znajomości ;)

Damian Rostek
10.11.2017
14:27

Damian Rostek napisał

Super mieć tyle wspomnień związanych z samochodem!

Paweł Kozierkiewicz
10.11.2017
13:25

Paweł Kozierkiewicz napisał

W tej sytuacji to nie miało przełożenia jak mniemam, ale często takie publiczne oświadczanie kojarzy mi się z wywieraniem presji na drugą stronę. Cały stadion gapi się na taką panią, pan czeka w nadziei, tłum oczekuje happy endu. I jak tu powiedzieć "nie"?

Adam Wojnarowicz
10.11.2017
13:22

Adam Wojnarowicz napisał

Takie publiczne oświadczyny to sprawa dla osoby pewnej odpowiedzi. Chyba bym spłonął ze wstydu jakbym dostał odpowiedź odmowną...

POZOSTAŁE KOMENTARZE (8)