--------------------------------------------
Wpis z cyklu Moja wielka włoska wyprawa
--------------------------------------------
Museo Ferrari to kolejny obiekt, do którego zawitałem podczas mojej motoryzacyjnej wycieczki marzeń.
Otoczenie
Museo Ferrari znajduje się (a jakże) w Maranello, niedaleko samych hal produkcyjnych. Kilkaset metrów dalej jest także tor Fiorano, gdzie firma testuje swoje pojazdy. Szczęściarze mogą polować na okazję i zerkać przez płot - a nóż coś się trafi. Testowanie odbywa się nie tylko na torze i np. w terminie mojego pobytu w okolicach Maranello widywano również zamaskowany prototyp nowego Ferrari, na który ja niestety nie trafiłem. Teraz już wiemy, że było to SF90 Stradale.
Dodatkowych atrakcji nie brakuje. Są oczywiście sklepy z kosmicznie drogimi rzeczami oznakowanymi logo Ferrari. Jeden przy samym muzeum i drugi większy przy wejściu do fabryki. Niedaleko jest też "konkurencyjny" sklep z rzeczami JAKBY Ferrari, ale jednak dwa razy tańszymi, czyli w zasięgu ręki. Coś się jednak chyba zmieniło w oczekiwaniach społeczeństwa, bo o ile dziesięć lat temu byłem w stanie kupić na wyjściu z muzeum piękny i duży plakat z F430, to teraz są tam niemal tylko ubrania, zegarki i torby podróżne. Poza sklepami z pewnością podejdzie do was także Pan w dresiku, proponujący przejażdżkę Ferrari za 100 euro i więcej. Widziałem ludzi szarpiących się na to i chyba byli nawet zadowoleni.
Ciągłe zmiany
Tak - jak wychwyciliście, to już moja druga wizyta w muzeum w Maranello, ale nie znaczy to, że znam ekspozycję. Ta jest regularnie zmieniana i o ile lata temu można było oglądać np. Ferrari perkusisty zespołu Pink Floyd, to teraz mamy ekspozycję pod tytułem "supercars", a w czasie mojego pobytu także świętowanie 50-tki Michaela Schumachera. Prawdę mówiąc nowa wystawa była jeszcze w trakcie ostatecznego ustawiania, więc nie było choćby modelu P80/C, który mogą podziwiać szczęściarze odwiedzający muzeum w tym momencie. Jeśli chcieliście koniecznie zobaczyć jakąś minioną ekspozycję, ale wam się nie udało, to także nic straconego. No okej, nie przywrócą dla was wystawy, ale na stronie muzeum możecie obejrzeć zdjęcia z minionych wystaw, a nawet pójść na wirtualny spacer po poprzedniej. W ramach uzupełnienia informacji wspomnę także, że Ferrari oferuje zwiedzanie swoich terenów z... busa. Wsiadamy do pojazdu z przewodnikiem, który to opisuje nam co widzimy podczas przejażdżki po terenie fabryki, a także po torze Fiorano.
Jeszcze chwilkę o cenach. Objazd busem po terenie fabryki to 15 euro - nie byłem, nie wypowiadam się. Na pewno jednak to inny poziom niż Lamborghini, gdzie opisywałem wam możliwość wejścia bezpośrednio na linię produkcyjną. Wstęp do muzeum to 17 euro, ALE za 20 można kupić bilet uprawniający także do muzeum Enzo Ferrariego w Modenie, które zaprezentuję w kolejnym tekście. Na pewno się opłaca, gdyż kupowany oddzielnie bilet na drugie muzeum to kolejne 15 euro. Gdy byłem tam, była jeszcze dodatkowa promocja i bilet zbiorczy był bodajże w cenie wejściówki do samego muzeum w Maranello, więc w ogóle nie było o czym gadać. Generalnie jest to fajnie zorganizowane, są nawet autobusy kursujące do muzeum z dworca kolejowego w Modenie, czy z autobusowego w Bolonii. Jest także busik jeżdżący między muzeum w Maranello, a muzeum w Modenie. Klasa.
Ciąg dalszy na 4 kółka i nie tylko...
PS. Zapraszamy do śledzenia "4 kółek" na Facebooku, Twitterze i Instagramie. Tam jeszcze więcej treści!
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!