Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Kilka rad przed zakupem pierwszego klasyka cz. I i II

Część I


Zainteresowanie motoryzacją zabytkową w Polsce stale rośnie. Z roku na rok coraz więcej jest zlotów i innych imprez pojazdów zabytkowych, a pasjonaci maja już do dyspozycji 4 różne czasopisma traktujące wyłącznie o samochodach lub o samochodach i motocyklach zabytkowych. Każde szanujące się przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej posiada zabytkowy pojazd czy to autobus, trolejbus albo nawet tramwaj. W Gdańsku takich zabytkowych tramwajów jest już 5.

Jest wiele możliwości realizowania się w tej pasji. Można kolekcjonować pojazdy, ścigać się nimi na rajdach a nawet wyścigach, uczestniczyć w rajdach turystycznych, poznawać nowych ludzi na zlotach i spotach, prezentować swój pojazd na wystawach czy w każdej chwili przesiadywać w garażu poprawiając swojego klasyka. Samochód zabytkowy może być też elementem trochę innej pasji, jaką jest fascynacja okresem historycznym.

Kluczowym zagadnieniem dla nie wtajemniczonych jest – jak zacząć?

Na wstępie warto zadać sobie pytanie, która ze wspomnianych wcześniej aktywności mnie interesuje. Kolejną kwestią jest: na co mnie stać? Warto wiedzieć, że sam zakup samochodu nie musi być zawsze drogi. Nawet za kilkaset złotych możemy stać się posiadaczem pojazdu z minionej epoki, choć nie liczmy na to, że będzie to tzw. „igła”. Trzeba pamiętać, że później taki samochód należy utrzymać.

Grupa „garażowców” pewnie będzie przychylniej patrzyła na okazy bardziej zniszczone, ale rzadsze. Wyzwanie jakim jest odrestaurowanie takiego pojazdu na pewno daje mnóstwo satysfakcji. Pewnie jeszcze więcej niż czasu i pieniędzy włożonych w to zadanie.

Jeśli znamy już te dwie odpowiedzi i wiemy co nas interesuje pozostają nam poszukiwania dłuższe lub krótsze i możemy cieszyć się naszym nowym „dzieckiem”.

Część II

Kiedy chcemy kupić zabytkowy samochód, ale nic nie wiemy, poza oczywiście wstępnie oszacowanym budżetem (który później okazuje się kilkukrotnie zaniżony, bo przecież tym pasja różni się od hobby, że na pasje jesteśmy w stanie wydać więcej niż nakazuje rozsądek).

Przed zakupem pierwszego zabytkowego pojazdu radziłbym zastanowić się nad dwoma aspektami. Po pierwsze: czy umiemy naprawiać pojazdy mechaniczne lub czy mamy zaufanego mechanika. Jeśli nie, to szukajmy egzemplarzy jak najmniej zużytych i jak najbardziej zadbanych. Polecam te mark, które słyną z niezawodności. Druga sprawa to dostępność części. Przy samochodzie współczesnym jedziemy do mechanika i on sam kupi część lub my udajemy się do sklepu motoryzacyjnego. Jeśli do naszego wehikułu części w hurtowniach już dawno nie ma? Czy będziemy w stanie znaleźć alternatywnych dostawców i czy jesteśmy pogodzeni z faktem, że przez kilka miesięcy nasz ukochany pojazd jest uziemiony i nie ma możliwości się nim przejechać? Jeśli nie to zdecydowanie postawmy na coś w miarę niezawodnego i popularnego.

Jeżeli zależy nam na zdobywaniu nagród na zlotach to nasz samochód powinien się wyróżniać, albo rzadkością danego modelu albo rzadkością wersji lub też wysokim stopniem oryginalności.

W przypadku kiedy mamy całą rodzinę pasjonatów nie polecam zakupu małego samochodu. Nawet jeśli na początku rodzina deklaruję niechęć do pasji to szybko może się to zmienić.

W wyborze pojazdu zabytkowego mogą nam pomóc okoliczne kluby, jeśli w pobliżu znajduje się klub sympatyków FSO czy FSM, możemy być pewni, że namówią nas na samochód tych marek.

Podsumowując: należy się dobrze zastanowić co będzie nas cieszyć oraz na co nas stać, żeby się nie skończyło na tym, że chciałbym Mustanga ale mnie na niego nie stać, więc zrezygnuję zupełnie z pomysłu. Przecież każde auto ma coś w sobie, a zabytkowe na pewno ma duszę.

Komentarze (0)