Teraz możecie pomyśleć, że przerzuciłem się z włoskich samochodów na francuskie, ale nic z tych rzeczy – to czysty zbieg okoliczności. No i trochę zamieniłem kolejność, bo miał być najpierw test włoskiego, ale jest francuski. Mowa o Renault Kadjar, którego miałem okazję przetestować 2 tygodnie temu.
Zwinny Crossover
Obecnie Renault Kadjar mieści się w segmencie pomiędzy mniejszym Capturem, a większym Koleosem 2. generacji. Wymiary zmniejszyły się w stosunku do Koleosa, a w szczególności wysokość. Według mnie to zadziałało bardzo na plus jeśli chodzi o całą bryłę. Sylwetka wydaje się być bardziej dynamiczna.
Wydaje się bardzo ogromny ze środka, szczególnie z przodu. Na początku trzeba się przyzwyczaić przy parkowaniu. Mamy tu na szczęście systemy, które same za nas zaparkuje równolegle, prostopadle i pod ukosem. No może nie do końca sami, bo musimy wrzucić kierunkowskaz, bieg i dodać gazu. Mnie osobiście czujniki i kamera cofania wystarczają. Rzeczą która bardzo przypadła mi do gustu jest panoramiczny dach – uważam, że jest przydatny zarówno w zimie jak i latem chociażby po to, by wpuścić więcej światła do środka, w bardziej pochmurny dzień.
Samochód na trasę – tak, w teren – już mniej
Raz, że sam Kadjar jest wysoki to pozycja za kierownicą też jest wygodna – to sprawia, że świetnie się nim jeździ na trasach, a szczególnie w nocy co jeszcze bardziej ułatwiają nam światła PureLED.
Ostatnio miałem również Renault Megane właśnie z tym samym silnikiem i zastanawia mnie jedno. Kadjar jest cięży o 100 kilo, a przyspieszenie do setki jest niższe o 0,5 sekundy. Musiałem to sprawdzić.
Ten test i o wiele więcej znajdziecie w poniższym wideo:
Zapraszam Cię również na mój fanpage na Facebooku oraz mój nie do końca motoryzacyjny profil na Instagramie.
Amadeusz
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!