Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Ostatnią sobotę spędziliśmy w Inowrocławiu na IV Zlocie Fiata 126p i Klasyków, który organizował tamtejszy PRL Team. Wśród przeszło 400 zarejestrowanych załóg królowały Fiaty 126p, w każdej możliwej wersji, kolorze i stanie zachowania. Wśród licznego grona Maluszków pozostałe klasyki stanowiły ciekawe urozmaicenie, ale i tak to one były głównymi bohaterami spotkania. Można było zobaczyć, że ile ludzi tyle pomysłów na samochód – dla każdego co innego jest istotne, czy to zgodność z oryginałem czy wyjątkowa stylizacja, ale to sprawa drugorzędna. Podstawą jest pasja.

Trwający cały dzień zlot miał na tyle bogaty program, że po prostu nie dało się być wszędzie. W tym roku poza tradycyjnym spacerem do Solanek można było wziąć udział w spotkaniu z Arkadym Fiedlerem, podróżnikiem, który o swojej podróży Fiatem 126p napisał książkę „Maluchem przez Afrykę”. Trudno o lepsze dopasowanie gościa specjalnego imprezy niż w tym przypadku. Dużo zabawy sprawiła oczywiście parada ulicami miasta. Kilkaset pojazdów na kilkadziesiąt minut przykuło uwagę okolicznych mieszkańców, choć byli i tacy, którzy za wszelką cenę musieli rozbić eskortowaną przez policję kolumnę.

Dzieciaki jak zawsze były zachwycone nieograniczonym dostępem do atrakcji, takich jak dmuchańce czy ścianka wspinaczkowa. Poza wodą nic więcej nie brakowało im do szczęścia przez wiele godzin;) Mimo wszystko znalazła się też chwila by zobaczyć pokazy gaszenia ognia i samemu spróbować ugasić ogień gaśnicami.

Starsi również doskonale się bawili, między innymi biorąc udział w konkursach. Slalom i strzał do bramki w alkogoglach i inne konkurencje sprawnościowe bawiły i widzów i uczestników – o nudzie nie mogło być mowy. Na głodnych i spragnionych czekał bufet obsługiwany w mistrzowskim tempie przez członków PRL Team Inowrocław.

Dzień pełen atrakcji i pozytywnych emocji zakończyło wręczenie nagród. Po raz kolejny w nasze ręce powędrowała nagroda za najdłuższy dystans pokonany na zlot. O ile pokonanie tej odległości klasykiem było samą przyjemnością z jazdy, tak konieczność zerwania się z łóżka o 5 rano w sobotę by przybyć na czas niekoniecznie.

Jedynym co nas zaskoczyło podczas zlotu był pierwszy dzień bez deszczu. Po wielu deszczowych dniach jedynym wspomnieniem złej pogody pozostało lekkie błotko, ale i ono nie zakłóciło doskonałej atmosfery i świetnej organizacji zlotu.

Dziękujemy za doskonałą zabawę całej ekipie organizującej imprezę i gratulujemy sprawności działania!

Więcej zdjęć na zabytkowi.com

Komentarze (4)

Paweł Kłosiński
13.09.2017
11:48

Paweł Kłosiński napisał

Dla mnie spoko. Niektórzy wychowywali się w tych samochodach, dla innych był to pierwszy pojazd jaki mieli. Nie widzę w tym nic złego. Czesi tak samo wielbią swoje marki, a ta, choć włoska, też jest nasza.

Grzegorz Paczuski
13.09.2017
10:38

Grzegorz Paczuski napisał

Jedni lubią blondynki, a inni brunetki. Nie wiem o co ten szum?

Marek Jankowski
13.09.2017
10:22

Marek Jankowski napisał

Obejrzałbyś wszystkie zdjęcia, to byś zauważył, ze nie tylko Maluchy tam były. A co do uwielbienia dla Fiatów 126p, to jest to po prostu nostalgia. Tak jak lubimy stare filmy, niektórzy stare gry wideo, tak inni lubią niezobowiązująco wrócić do czasów, kiedy "męczyli" się w maluszkach. I nawet jeśli wtedy tak różowo nie było, to po latach ma się często głównie tylko te dobre wspomnienia.

Marcin Górnicki
13.09.2017
09:46

Marcin Górnicki napisał

Fajnie, że zlot, ale przyznam szczerze trochę nie rozumiem tego kultu jakim obrasta maluch. Samochód, który się posiadało z musu lub potrzeby, a nie z chęci, technicznie niedoskonały, nawet trudno powiedzieć, że ma jakąś duszę. Więcej. Przez wielu wyśmiewany w ciągu wielu lat, teraz staje się obiektem zachwytów. Nie bronię nikomu lubić maluchów, ale mam wrażenie, ze ostatnio to się moda na maluchy po prostu zrobiła.

POZOSTAŁE KOMENTARZE (4)