Pomimo rosnącej popularności pojawiających się z każdym miesiącem crossover’ów i suv’ów na rynku, czołowi producenci nie zapominają o swoich flagowych produktach, kierowanych do szerokiej grupy klientów. Mowa tutaj o piątej generacji limuzyny klasy średniej w czterema okręgami na masce, czyli „A – czwórce”, która wpadła w moje ręce w majówkowy weekend.
Historia bohatera tego testu ma już ponad 40 lat, bowiem produkcję rozpoczęto w 1972 gdzie do roku 1996 był on popularną „80 tką”. Rosnąca popularność tego modelu sprawiła, że producent z Ingolstadt po niemal dwudziestu latach produkcji postanowił nadać mu nazwę „A4” (o oznaczeniu B5). Do dzisiaj na światowych drogach wyjechało blisko ponad 12 mln egzemplarzy 80 tek oraz A czwórek, a pod koniec ubiegłego roku na świat przyszła obecna generacja (B9), której postanowiłem się przyjrzeć oko w oko podczas majówki.
Wiele osób spoglądając na piątą generecje „A czwórki” widzi w niej poprzednią edycję. Oczywiście jest to złudzenie optyczne, bowiem jak podaje producent 90% części użytych do produkcji B9 są nowe. Ponadto należy mieć na uwadze fakt, że każda kolejna generacja to raczej ewolucja pod względem stylistycznym i technologicznym. Taka metamorfoza jest stosowana nie tylko przez Audi ale również przez innych producentów.
W stosunku do poprzedniej edycji „A Czwórki”, B9 delikatnie urosła (+25 mm dłuższa i 16 mm szersza), co przekłada się oczywiście na więcej miejsca w kabinie. Prezentowane A4 również nieco straciło na wadzę – 110 kg w przypadku sedana (120 kg – Avant), a także charakteryzuje się ono jednym z najlepszych współczynników oporu powietrza w tej klasie – 0.23. Spoglądając zarówno na atrakcyjną sylwetkę jak i linię nadwozia zauważyć można nawiązania do innych modeli tego producenta oraz są one zapowiedzią tego co zobaczymy w przyszłości. W szczególności dzięki wydłużonej i spłaszczonej osłonie chłodnicy Singleframe, która w połączeniu z zaawansowanymi technologicznie reflektorami Audi Matrix Led optycznie poszerza samochód i akcentuje jego sportowe oraz nowoczesne atuty. Bohater tego testu został przyozdobiony dodatkowo pakietem S-Line, charakteryzujący się przede wszystkim m.in. odmienną stylistyką przedniego jak i tylnego zderzaka, grill’a w kolorze srebrnego matu czy chromowanych końcówek układu wydechowego. Z kolei w tylnej części nadwozia bagażnik ozdobiono krawędzią o ostrym konturze, a lampy podobnie jak przednie utrzymane są w technologi 3d.
Wewnątrz jest nowocześnie, komfortowo i na sportowo. Jakość wykonania wnętrza oraz dbałość o niemal każdy detal zadowolą nawet wybrednych. Centralnym punktem przykuwającym wzrok jest Virtual Cockpit umieszczony przed oczami kierowcy w miejscu gdzie zwykle znajdowały się zegary prędkościomierza i obrotomierza. 12,3 calowy wyświetlacz TFT o wysokiej rozdzielczości możemy dostosować do indywidualnych potrzeb kierowcy w zakresie dotyczącym parametrów jazdy, multimediów, komputera pokładowego, a także wielkości wyświetlanej mapy nawigacji. Dodatkowo na szczycie skierowanej pod lekkim kątem w kierunku kierowcy deski rozdzielczej znajdziemy ekran o przekątnej 8,3 cala służący do obsługi systemu MMI, który daje szanse pasażerowi na przeglądanie multimediów, nawigacji, może również pełnić funkcję uzupełniającą lub dublującą wyświetlanie danych przez Virtual Cockpit. Obsługa obu systemów jest bardzo intuicyjna i nie będzie stanowiła zbędnych problemów osobom, które po raz pierwszy mają styczność z tego typu technologią. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o lewarku automatycznej przekładni biegów, który nie tylko pełni funkcję oczywiście zmiany przełożenia, ale również tzw. „pod nadgarstka” na którym możemy oprzeć naszą dłoń podczas obsługiwania pokrętła systemu MMI. Nad bezpieczeństwem podczas jazdy czuwają systemy wchodzące w skład pakietu Audi Pre – Sense do którego zaliczyć można m.in: aktywny asystent toru jazdy, tempomat z regulacją odległości między pojazdami, a nawet asystenta jazdy w korkach.
Aplikacje z szczotkowanego aluminium, liczne oznaczenia „S-line”, spłaszczona u dołu kierownica oraz nisko osadzone fotele pokryte skórą oraz alcantarą, otulające ciało podczas jazdy nadają sportowego charakteru wewnątrz testowanej „A – czwórki”. Wolnej przestrzeni na nogi czy nad głową nie zabraknie zarówno w przednim jak i tylnym rzędzie siedzeń. Podobnie jak w poprzednich edycjach i u konkurencji (BMW 3, Mercedes klasy C, Lexus IS) na tylnej kanapie wygodnie zasiądą dwie osoby, a trójstrefowa klimatyzacja z pewnością podniesie walory podróży. Jeśli chodzi o przestrzeń bagażową, to jest ona największa w segmencie D premium – 488 litrów, a gdy złożymy tylne oparcia możliwości przewozowe zwiększają się do 1500 l. Reasumując duże zakupy czy rodzinny wypad nad morze lub góry nie będzie stanowił problemu.
Sercem testowanej przeze mnie „A-czwórki” był obecnie najmocniejszy w ofercie tego modelu turbo doładowany diesel. Rozwija on moc 190 koni mechanicznych dostępnych w zakresie od 3800 do 4200 obr/min, a maksymalny moment obrotowy wynosi 400 Nm. Napęd przekazywany jest na przednią oś za pomocą siedmiostopniowej przekładni
S-Tronic. Podczas jazdy jednostka pracuje bardzo cicho, a sprawny dobór przełożeń czy szybkość reakcji nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Pomimo brakującego w testowanej „A-czwórce” napędu quattro, samochód prowadził się bardzo precyzyjnie i przewidywalnie, a rozpędzanie 1,4 tonowej limuzyny do pierwszej setki w 7,7 sek. odbywa się bardzo neutralnie. Dzięki temu, że w Audi A4 zastosowano układ pięciowahaczowego zawieszenia przedniej jak i tylnej osi, można z pełnym spokojem pokonywać nim drogowe nierówności. Natomiast podczas pokonywania ostrych wiraży zachęca nas do dynamicznej jazdy. Aby jeszcze bardziej uprzyjemnić jazdę, kierowca ma do wyboru jeden z pięciu trybów jazdy (Efficiency, Comfort, Auto, Dynamic i Individual) – Audi Drive Select. Pozwala on decydować o wyborze charakterystyki wspomagania układu kierowniczego, pedału przyśpieszenia jak i opcjonalnie regulowanego zawieszenia.Podczas całego testu średnie spalanie w cyklu mieszanym oscylowało na poziomie 6,5 litrów na 100 km. Zaś bardzo spokojna jazda w trybie Efficiency poskutkowała obniżeniem zapotrzebowania na paliwo do 5l/100 km.
Kilkadziesiąt godzin spędzonych twarzą w twarz z atrakcyjnym i eleganckim Audi A4 podczas majówki potwierdziło mnie w przekonaniu, że jest, to samochód niesamowicie dopracowany pod każdym względem. Naszpikowany jest masą nowoczesnych rozwiązań technologicznych, które nie tylko uprzyjemniają nam codzienną jazdę, ale również dbają o bezpieczeństwo osób w nim podróżującym. Dodatkowo A4 z tym sercem pod maską nie nadwyręży nam grubości naszego portfela podczas codziennej eksploatacji jednocześnie zapewniając dynamiczne, rewelacyjne prowadzenie.
Ceny modelu bazowego Audi A4 startują od 130 tys. złotych za benzynową odmianę 1.4 TFSI. Koszt zakupu bohatera tego testu z dwulitrowym turbo doładowanym silnikiem diesla o mocy 190 koni rozpoczyna się od 178 000 zł, zaś prezentowany model został wyceniony na niemal 250 tys. złotych.
Samochodu do testu użyczył Dealer Audi Fota Groblewski.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!