W minionym tygodniu, dzięki Alpine Center Katowice, miałem niesamowitą przyjemność brać udział w szkoleniu jazdy sportowej, organizowanym przez Fastline Racing Academy na torze pod Łodzią. Zapraszam was na relację z tego wydarzenia!
Pakiet podstawowych informacji
To może trochę encyklopedycznego wprowadzenia dla tych, co nie są na czasie. Alpine to sportowa marka Renault, która w 2017 roku wypuściła remake kultowego A110, niegdyś królującego na rajdowych trasach. Nowe Alpine A110 także skradło serca fanów motoryzacji przypominając, że auto nie musi być niemiłosiernie skomplikowane i posiadać kosmicznej mocy, by dawać frajdę z jazdy na najwyższym poziomie. O fenomenie nowego Alpine A110 pisałem tutaj. Wtedy opierałem się jedynie na opiniach innych, ale to już się zmieniło ;) .
O samej jeździe i aucie opowiem za chwilę. Teraz poświęcę jeszcze moment na przedstawienie wam Fastline Racing Academy. To szkoła jazdy sportowej / ekstremalnej prowadzona przez Mariusza Miękosia. Jeśli ktoś nie wie, to Mariusz jest wielokrotnym wyścigowym Mistrzem Polski, finiszował również na podium wyścigu Dubai 24H, a także Pucharu Porsche GT3 dla Europy Centralnej. Występował w barwach zespołów Lukas Motorsport, Forsch, a teraz także GT3 Poland i oczywiście Fastline Racing. Ostatnio ma swój udział także w komentowaniu wyścigu Le Mans 24h w stacji Eurosport.
Race taxi z Mariuszem MiękosiemSzkoła prowadzona przez Mariusza oferuje kursy jazdy sportowej (i nie tylko) prowadzone przez wykwalifikowanych instruktorów, czyli po prostu zawodników z naszego podwórka. Wśród kadry są zawodnicy rajdowi, wyścigowi, a nawet driftingowi. Jakiej dziedziny by nie reprezentowali, jedno jest pewne: potrafią szybko jeździć samochodem. Do tego wszyscy okazują się też po prostu fajnymi ludźmi, z którymi dobrze się spędza ten, jakby nie ukrywać, mocno emocjonujący czas w aucie.
Historia jak z obrazka
Historia mojego udziału w szkoleniu jest też dość nietypowa. O ile na szkolenie oczywiście można się zapisać i opłacić udział, to w moim wypadku przebiegło to nieco inaczej. Alpine Center Katowice na urodziny Krzysztofa Hołowczyca zaoferowało mu start w Alpine Elf Europa Cup, czyli jednomarkowej serii wyścigowej, na torze Zandvoort. Hołowczyc oczywiście pochwali się tym na Facebooku. Ja skomentowałem, że niedawno też miałem urodziny i także chętnie bym się przejechał Alpine A110 po torze. Okazało się, że odpowiednie osoby z Alpine się do mnie potem odezwały iii…. oto byłem na torze pod Łodzią wraz z kilkoma egzemplarzami Alpine A110 S!
Jako fan sportów motorowych i symulatorów nie mogłem przyjechać nieprzygotowany i najpierw poznałem tor właśnie na domowym symulatorze. Na szkolenie przybyłem zaś całą rodziną. Nieco obawiałem się o zagospodarowanie czasu dwójki małych kibiców, ale na szczęście wraz z żoną dali radę. Impreza zaczęła się od niemal godzinnego wykładu o technice jazdy sportowej, przedstawienia kadry i załatwienia niezbędnych formalności. Odnośnie podstaw techniki, to dla osób mocno zaznajomionych z wyścigami i choćby symulatorami nie będzie zapewne wiele nowości. Mimo wszystko warto sobie niektóre tematy przypomnieć, czy choćby usłyszeć potwierdzenie wprost z ust kierowcy wyścigowego. Potem już przyszedł czas by ruszać na tor!
Obiekt
Poświęcę jeszcze dwa zdania na sam Tor Łódź, który jest jednym z kilku (wciąż) nowych obiektów w kraju. To tor nastawiony na szkolenie techniki jazdy, a nie pełnowymiarowy tor wyczynowy. Niemniej Tor Łódź ma bardzo zróżnicowany układ i choć nie ma wielkiej prostej, to na niej trudno by było poprawić swoją technikę.
Jest za to kilka naprawdę ciekawych zakrętów i trudniejszych miejsc, szczególnie gdy jedzie się szybko. Choćby zakręt na szczycie, który przy większej prędkości nieco wybija i czuć jak auto wychodzi spod kontroli kierowcy. To też test odwagi, bo zamiast odpuszczać gaz, trzeba go nieco przytrzymać by ustabilizować tył. Tymczasem tuż za szczytem na pagórku wpadamy w ostre dohamowanie do nawrotu…
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!