5 i 6 września na lotnisku Muchowiec w Katowicach odbyła się już 8. edycja Summer Cars Party. Najtrafniej można określić tę imprezę jako piknik motoryzacyjny, w tym roku tematem przewodnim były kobiety związane z motorsportem i motoryzacją czyli Girls Power.
Ostatnio zacząłem znowu zaglądać na imprezy tuningowe. Po Szybkich i Wściekłych nastąpiła fascynacja modyfikacjami, potem z czasem mi przeszło, a styl tuningu jaki mi się obecnie podoba też się zmienił. Jak tak teraz patrzę to zmienił się on nie tylko u mnie, mniej już jest zdecydowanie festyniarstwa, a jeśli już jest wioska na kółkach to w czysto zamierzonym celu. Teraz idzie to bardziej w kierunku mało praktycznych, ale ciekawych rozwiązań i projektów. Wiele z tych aut to pokazówki, które właściciele wyciągają z garażu specjalnie na takie imprezy.
Pozostałe atrakcje na Summer Cars Party to strefa driftu i możliwość przejechania się jako pasażer, kilka supersamochodów jak Ferrari 458 Italia czy Audi R8 wystawionych przez Team 13. Zawitało też kilka ciągników siodłowych, ale musze zaznaczyć, że goście byli już później drażniący trąbiąc nieustannie przez 15 minut.
Tak, stary. Wszyscy już wiedzą, że masz super trąbkę. Wystarczy.
Jak zwykle na Summer Cars Party nie zabrakło wyścigów na 1/4 mili, jednak szkoda, że przez tyle lat aeroklub nie zrobił nowej nawierzchni, bo powiem, że mi by było trochę szkoda napierdzielać tak po tych betonowych płytach. Trakcja też nie jest jakaś bardzo dobra, a myślę, że dzięki temu mogłyby się odbywać tam wyścigi 1/4 mili nie tylko podczas SCP. Akurat tego nie widziałem, ale podobno Audi RS6 objechało Ferrari i po czasach widzę, że tak mogło być – najlepszy to 11.288/10.862. Pojawiły się informacje, że za rok cała impreza ma się przenieść jednak w nowe miejsce.
Drugiego dnia główną atrakcją były wyścigi wraków. Trasa przebiegała częściowo na płycie lotniska, a częściowo na trawiastym odcinku zaraz za torem. Było kilku weteranów, których często można spotkać na takich właśnie zawodach. Podczas jednej z rund rywalizowały dziewczyny z Girls Power, zwyciężyła Klaudia Podkalicka. Dobre widowisko za wszelką cenę chciała zapewnić Karolina Pilarczyk i na pewno jej się to udało – ścinanie zakrętów, ostre wejścia i wyeliminowanie jednej z przeciwniczek, jazda pod prąd (z zachowaniem bezpieczeństwa oczywiście).
Warto wspomnieć w czym dokładniej startują wszystkie dziewczyny. Klaudia Podkalicka – kierowca rajdowy i wyścigowy, obecnie starty w rajdach terenowych. Karolina Pilarczyk – drifterka, która jako pierwsza kobieta zdobyła licencję PFD, startuje w zawodach na całym świecie, takich serii jak King of Europe czy King of Asia. Natalia Florek – motocyklistka startująca w Wyścigowych Mistrzostwach Polski w klasie Supersport 600. Aleksandra Kujawa startująca w rajdach terenowych jako pilot, zadebiutowała w zespole RMF 4Racing Team. Agata Stefaniak – 19 latka, startująca na quadach w zawodach enduro i cross-country. Iwona Blecharczyk – może nie jest związana z motorsportem, ale wykonuje również nietypowy zawód jak na kobietę czyli kierowca ciągnika siodłowego (popularnie zwanego tirem) wożąc ładunki ponadgabarytowe. Popularność zdobyła kręcąc filmiki z trasy i umieszczając je na swoim kanale na Youtube.
Prześledziłem trochę strony lub fanpage zawodniczek i nie ma wątpliwości, że jest to ich pasja. W kilku przypadkach normalnie pracują na co dzień, a w weekend odstawiają spódniczki do szafy i wsiadają w kombinezonie do samochodu, by robić to co lubią.
Podczas obu dni mogliśmy również oglądać wybory miss, a rolę prowadzącego całą imprezę pełnił Irek Bieleninik ze swoim charakterystycznych stylem wójka wodzireja. No i oczywiście, dla mnie impreza nieudana jeśli nie rzucę czegoś dobrego na ruszta. Jako, że przez dwa dni towarzyszyło nam kilkanaście food-trucków to zaliczyłem 2 z nich – burgera Soprano w Zdrowa Krowa oceniał na piątkę. W drugim food-trucku niestety smakował mi mniej, ale nie będę im robił antyreklamy.
Ja też nie wyszedłem z Summer Cars Party z pustymi rękami. W miejscu gdzie rozstawił się Getin Bank i Bank Kierowcy można było sprawdzić sie na symulatorze zainstalowanym w Porsche 911. Przed szybą 3 ekrany, gra Grid 2 i force-feedback przekazywany za pomocą siłowników do których przymocowany był cały samochód. Pierwszego dnia do wygrania był przelot śmigłowcem nad Katowicami – jakoś mnie to specjalnie nie jarało, ale dla własnej satysfakcji chciałem się sprawdzić. Zrobiłem to drugiego dnia, pierwszy przejazd nie był dla mnie satysfakcjonujący. Przyznam, że słabo trasę widziałem, bo waliło słońce i przywaliłem w bandę. Duża strata i czas około 1:41 (przez chwile byłem 8, ale potem nawet nie śledziłem wyników). Obejrzałem Girls Power we wrakach, jako stały punkt programu musiałem wrzucić burgera i postanowiłem wrócić, by spróbować jeszcze raz. Tym razem, też nie udało mi się do końca zachować zimnej krwi, ale mimo obrotu i straty jakiś 3-4 sekund wbiłem się na pierwszą pozycję. Ostatecznie byłem drugi ze stratą sekundy i zgarnąłem Whisky i parę gadżetów.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!