Na tegoroczny Moto Show pod Warszawą miałem nie jechać. W zeszłym roku było fajnie i poprawnie. Do imprezy w Poznaniu jednak była to przepaść więc nie czułem ciśnienia. Ponieważ w tym roku nie byłem w stolicy Wielkopolski to jednak w ostatniej chwili postanowiłem się ruszyć do Nadarzyna do hal Ptak Expo.
Nie żałuję bo różnorodność motoryzacyjnego świata była na najwyższym poziomie. Nowe modele od dealerów, egzotyki, young i old timery, customy, samochody do rajdów i driftów, te startujące w wyścigach uczelni wyższych… Trudno było, jeżeli lubicie motoryzację, nie znaleźć czegoś dla siebie.
Natomiast z mojej perspektywy pojawiło się pewnego rodzaju znużenie. Może bywam na większej ilości targów niż przeciętny Kowalski. Natomiast pewnego rodzaju powtarzalność firm, konkretnych projektów i ludzi powoduje, że część stoisk mijasz bez głębszej refleksji.
Drugą obserwacją jest to jak sam podchodzę do samochodów – wiem co lubię i zupełnie ignoruję obecność modeli spoza mojego kręgu zainteresowań. Dlatego nie wiem jakie były samochody terenowe, SUVy czy samochody rodzinne. Akurat różnorodność Warsaw Moto Show temu sprzyjała:)
W sumie całość wypadła lepiej niż w zeszłym roku.
Natomiast minusem całej imprezy niestety było wpuszczanie osób na teren hal. Nie zdziwię się jeżeli uczestnicy zlinczują organizatorów. Kolejki po odbiór biletów ciągnęły się rano na długosć kilkuset metrów. Wszystko dałoby się pewnie jeszcze zrozumieć, ale wiatr i deszcz powodował tylko narastające zirytowanie osób z dziećmi.
Dlatego jeżeli jeszcze zastanawiacie się czy ruszyć się w niedzielę to uzbrójcie się w cierpliwość i jedźcie. Do imprezy w Poznaniu parę miesięcy więc to całkiem fajna opcja na pooglądanie samochodów.
Zobacz też pełną galerię zdjęć z Warsaw Moto Show 2016.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!