Kolejny bezstresowy dupowóz to moje pierwsze Audi. Model 80 z lat 80tych. Miał 90KM z silnika 1.8 na jednopunktowym wtrysku, którego głównym zajęciem było nie działanie na benzynie przez błędne odczyty z czujników temperatury. Działał za to na lpg. Spalał około 10-12l lpg.
Pojechałem kiedyś do ASO zapytać o właściwy czujnik temperatury silnika, żeby jakoś zreanimować dziada, żeby chociaż odpalać na benzynie, wiedziałem że będzie drogo, ale chciałem numery, żeby znaleźć jakiś zamiennik. Początkowo usłyszałem, że oni tam nie sprawdzają numerów na życzenie, ale gdy sprzedawca zobaczył że koszt oryginalnego czujnika wynosi 1/2 wartości całego samochodu to się zlitował i podał ten numer. Niewiele to zmieniło bo zamienniki i tak nie występowały.
Lakier w przeszłości był chyba milion razy myty na automatycznych myjniach i miał głębokie rysy wzdłuż całego nadwozia. Ale auto praktycznie nie gniło, ani buda, ani podłoga, ani progi – wszystko się trzymało tzw. kupy. Progi w dodatku były powgniatane, chyba spadł komuś kilka razy z lewarka, mimo to ruda była jedynie powierzchowna. Chociaż przypomniało mi się teraz, że jednak była jedna dziura – w bagażniku we wnęce na koło zapasowe, coś chyba tam pociekło i woda musiała stać.
Z wyposażenia: korbotroniczne szyby i metalowy szyberdach, wspomaganie kierownicy. I radio z 4 głośnikami. Ale jeździło się wygodnie i przyjemnie nawet na długich trasach.
Na liczniku było blisko 500tyś km, podejrzewam, że i tak był kilka razy cofnięty, mimo to oleju nie ubywało, nie kopcił, odpalał na gazie nawet w duże mrozy.
Samochód się nie psuł, w zawieszeniu nie trzeba było nic robić, nawet z tulejami nic się nie działo, wydech był chyba nadal oryginalny, w aucie zmieniłem tylko nagrzewnicę bo starą odłączył poprzedni właściciel bo ciekła i raz samochód trzeba było holować, bo padł moduł zapłonowy.
Kolejny kosztował 20zł.
I teraz taka ciekawostka – chociaż lata produkcji były zbieżne z Scirocco mk2 i wiele części było wspólnych, bo był to jeden koncern, to grzebiąc w obu tych samochodach doszedłem do wniosku, że jednak inżynierowie Audi bardziej się przyłożyli do projektu. Samochód był wykonany dokładniej, wygłuszenia były grubsze, tapicerka lepszej jakości, w środku było ciszej i przede wszystkim jakość, grubość i zabezpieczenie blach nadwozia i podłogi w Audi biło na głowę blaszki stosowane w Vw.
Gdy przyszła pora sprzedaży – samochód nie wyglądał, ale technicznie był w świetnym stanie, niestety w ogłoszeniu podałem ten przebieg z licznika i ludzie którzy dzwonili kręcili nosem że za duży, chyba standardowo powinienem zrobić poniżej 200tyś.
W 30letnim aucie.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!