Po sobotnim podium, także w niedzielnym wyścigu trzeciej rundy Lamborghini Super Trofeo Asia Artur Janosz wywalczył drugie miejsce, sięgając po swoje piąte podium w tym sezonie. Tym razem na japońskim torze Suzuka kierowcy azjatyckiej serii ścigali się w deszczu.
Niedzielny wyścig z drugiego pola rozpoczynał zmiennik Polaka we włoskiej ekipie Orange 1 Team Lazarus, Toby Sowery. Choć pierwszy raz startował 620-konnym Lamborghini Huracanem w takich warunkach, Janosz na swojej zmianie uzyskał najlepszy czas wyścigu, na mecie jedynie nieznacznie ustępując ostatecznemu zwycięzcy.
Dzięki piątemu podium na sześć startów polsko-włoski duet jest na półmetku sezonu w bardzo dobrej sytuacji w klasyfikacji generalnej. Czwarta runda Super Trofeo odbędzie się w dniach 18-20 sierpnia, także w Japonii, na innym torze używanym w ostatnich latach przez Formułę 1, Fuji.
„To był dla nas obu pierwszy start Lamborghini na mokrym torze, więc wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale poradziliśmy sobie bardzo dobrze – mówi Artur Janosz. - Toby cały czas jechał za liderem, ale gdy był już bliski ataku stracił trzy sekundy podczas dublowania wolniejszego samochodu. Po naszej zmianie wyjechałem tuż za pierwszą załogą, która jednak zjechała na swój pit-stop trochę wcześniej i w tym momencie jej kierowca złapał już dobry rytm. Początkowo był trochę szybszy ode mnie i odskoczył. Gdy wyczułem warunki zacząłem gonić. Wykręciłem najlepsze okrążenie wyścigu, ale strata była zbyt duża, aby zaatakować przed metą. Mimo wszystko jestem zadowolony z mojego pierwszego weekendu wyścigowego w Japonii i dwóch drugich miejsc. Uniknęliśmy przygód i problemów, a ja poznałem kolejny legendarny tor, dlatego wracam z Suzuki w dobrym humorze i mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę. Tymczasem do Japonii wracamy już za dwa miesiące na kolejne wyścigi Lamborghini Super Trofeo.”
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!