Na początku drugiej połowy lat '50 w koncernie GM (General Motors) krążyły plotki że oddział Pontiac ma zostać zlikwidowany, sprzedaż systematycznie spadała aż osiągnęła historyczne minima.
Simon Knudsen który wówczas objął prezesurę marki, miał świadomość że Pontiac jest utożsamiany z ludźmi starszymi, w wieku 50-60 lat, ta klientela systematycznie malała, a na rynek wchodziła olbrzymia fala młodych ludzi, tzw. generacja "Baby Boomers".
Z myślą o tej klienteli unowocześniono samochody, zmieniono ramę krzyżową na obwiedniową dzięki czemu stały się niższe. Zrezygnowano z tradycyjnego emblematu z głową Pontiaca - wodza plemienia Ottawa.
Pewnie mało kto wie, ale to Pontiac w pierwszej połowie lat '60 jako pierwszy zaczął stosować wycieraczki chowane pod maskę.
Na rok 1964 Pontiac przygotował nową (drugą) generację modelu Tempest która przy okazji nieco urosła, i z segmentu 'compact' przeskoczyła do 'mid-size'.
Podczas testów na torze jeden z inżynierów zauważył że standardowy silnik V8 326cui (5,3L) ma dokładnie takie same wymiary zewnętrzne jak mocniejszy o 75KM silnik V8 389cui (6,3L).
Więc na próbę zainstalowano taki silnik w modelu Tempest, kierowcy testowi byli pod dużym wrażeniem, samochód swoim zachowaniem zaczął przypominać drogie zagraniczne sportowe auta.
Główny inżynier Pontiaca John DeLorean (niektórzy chyba kojarzą to nazwisko) zaproponował aby odchudzonego Tempesta wyposażonego w mocniejszy silnik zacząć sprzedawać jako nowy model - GTO. Za dodatkową opłatą 296 dolarów klient otrzymywał 325 konne V8 z podwójnym wydechem, czterogardzielowym gaźnikiem, 3 biegowy manual, wzmocnione sprzęgło, wzmocnione zawieszenie, hamulce i opony z serii redline.
Szef sprzedaży nie wierzył w sukces takiego wynalazku, zamówiono produkcję 5 tysięcy egzemplarzy dla minimalizacji potencjalnych strat wynikających z niesprzedanych aut dołującej marki. Tymczasem w pierwszym roku sprzedano 31 tysięcy aut, w drugim 60 tysięcy a w trzecim 84 tysiące. Zapanował szał GTO, auto podbiło serca młodych ludzi. Koszulki z logiem GTO sprzedawały się jak szalone, naklejka GTO była na płatkach śniadaniowych, a zespół The Daytonas nagrał płytę "Little GTO"
W ten sposób pracujący młodzi ludzie mieli wymarzony cel w zasięgu ręki. To był samochód sportowy dla niebieskich kołnierzyków (robotników), dla klasy pracującej USA.
Tak powstała cała osobna klasa samochodów z nasterydowanym nadwoziem z agresywnymi, muskularnymi przetłoczeniami, potężnym silnikiem, prostym zawieszeniem i ubogim wyposażeniem (dla obniżenia końcowego kosztu) - ale jednocześnie miał wszystko co było potrzebne aby dawał prawdziwą radość.
Narodziła się era "Muscle Cars"
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!