Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Jak byłem mały, to na kanister mówiłem karnister, na sufit – sisufit, na karetkę na sygnale – ajeta na cyndaple a na szlaban –

szlabant. Ale ja nie o tym chciałem pisać…

Otóż pod biurem mam taki oszlabanowany parking. Generalnie nie jest dla mnie, brak pozwolenia, takie tam… więc parkuję gdzie indziej. Ale jak nie mam czasu, w biegu jestem, urwanie głowy – to się tam wpycham trochę na chama, służbowo na statek. Dziś właśnie nie miałem czasu.

Podjeżdżam więc pod szlabanowy interkom marki „Naciśnij przycisk”.

– Słucham.

– Chcę wjechać, lokal X.

– Ale ten lokal nie ma wykupionego tutaj miejsca dla gości.

– Ale ja tylko na chwilę, na spotkanie – kłamię.

W interkomie cisza. Ale wtem kręcący się obok ochroniarz dostaje sygnał na swoje łoki-toki – słucha trzasków, coś przytakuje, patrzy na

mnie i mówi do krótkofalówki:

– Czarne BMW.

W tej samej chwili głos w moim szlabanowym interkomie:

– Proszszsz…

Szlaban się otwiera.

Kurtyna opada.

Przebij to.

Komentarze (0)