McLaren 720S Spider – moja chwila szaleństwa
Jakiś czas temu miałem okazję odwiedzić salon McLaren Warszawa. Aby odpowiednio napisać o tym niesamowitym miejscu, musiałem poczuć na własnej skórze ducha marki. Artykuł znajdziecie tu.
Dzięki uprzejmości właścicieli salonu, miałem przyjemność spędzić z 720S Spider blisko godzinę, i cóż to była za godzina! Samo otwieranie drzwi jest już czymś nietypowym. Duże, podnoszone do góry, raczej niezbyt praktyczne na parkingu, ale o dziwo dające całkiem sporą przestrzeń do wsiadania i wysiadania. Oczywiście jak, na auto tej klasy siedzimy bardzo nisko. Zaskakująca na pewno jest ilość miejsca w środku. Jeżeli wydaje Wam się, że auto tej klasy, musi być ciasne i niewygodne to zapomnijcie o tym od razu. Przestrzeń za kierownicą, jak i na miejscu pasażera może zawstydzić niektóre osobówki. Naprawdę można się wygodnie rozsiąść i nie czuć się przytłoczonym.
Wnętrze jest dość minimalistyczne, proste, co osobiście mi się bardzo podoba. Nie znajdziemy tu nic zbędnego. Zaznajomienie się z autem zajmuje nam kilka minut. Wszystko dzięki przeniesieniu dużej części funkcji na ekran w środkowej konsoli. Poza ekranem znajdziemy pokrętła od trybów jazdy, oddzielny dla zawieszenia, oddzielny od układu napędowego, przyciski do zmiany biegów, oraz przycisk odpowiedzialny za składanie i opuszczanie dachu. Tutaj zatrzymam się na chwilę. Po pierwsze dach w 720S możemy rozłożyć i złożyć jadąc do 50 km/h, cała operacja zajmuje ...
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!