Mniej więcej pół roku temu uświadomiłem sobie, że moje betonowo-glebowe zawieszenie, a w szczególności tylne amortyzatory błagają już o litość i spoczynek. Pewność prowadzenia w zakrętach spadła diametralnie i najwyższa pora poszukiwać alternatywy. Nie wspomnę już, że jazda na zawieszeniu, którego twardość można było porównać do betonowego bloku w połączeniu z dość nierozsądną jak na polskie warunki glebą, w zupełności pozbawiła mnie radości z jazdy w sposób bardzo drastyczny. Jako że poruszanie się na co dzień w takiej konfiguracji zaczęło mnie coraz bardziej irytować i sprawiło, że nie czułem się już pewnie za kierownicą mojego ukochanego 328i to zdecydowałem się więc na zestaw obniżający MTS-TECHNIK – dedykowany do E36 328i.
Dlaczego MTS?
Jak to często bywa stękające zawieszenie w moim samochodzie nie zgrało się zbytnio ze szczytem możliwości finansowych w danym okresie czasu. Postanowiłem więc zaryzykować nieco i postawić na lekko budżetowe rozwiązanie. Po wnikliwej analizie tego co można znaleźć w internecie z przykrością stwierdziłem, że na temat zawieszenia MTS Technik można znaleźć zaskakująco różne opinie. Jedni jeżdżą i są zadowoleni, inni nie do końca albo po prostu trudno znaleźć opinię, która w jakiś konkretny sposób mogłaby pchnąć nas w jedną lub drugą stronę. Gdy już wiedziałem, że dam firmie MTS szansę, a wymiana zawieszenia jest dość poważnym przedsięwzięciem zdecydowałem się podejść do tematu konkretnie i z dbałością o nawet pozornie błahe szczegóły, próbując przy tym pozbyć się wszystkich aspektów, które mogłyby zakłócić wrażenia z jazdy już po zakończeniu całej operacji. Idąc tą drogą wyposażyłem się w cały zestaw gratów, możliwie w większości oryginalnych, począwszy od poduszek amortyzatorów, ich uszczelek oraz co ważne odbojów i osłon amortyzatorów w wersji M-Technik biorąc pod uwagę fakt, że będzie to montaż amorów o skróconym skoku. W efekcie czego unikając sytuacji, gdy to amortyzator nie jest skłonny pracować w pełnym zakresie opierając się na przydługich osłonach i odbojach. Założeniem priorytetowym, było szybkie podniesienie bezpieczeństwa i komfortu prowadzenia mojego BMW. Mając pod ręką wszystkie niezbędne elementy poboczne w szybkim tempie – dzięki konkretnemu podejściu chłopaków z Oil-Land, niezwłocznie zamówiłem zestaw obniżający MTS Technik -40/-20, ponieważ jak możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej dość miałem walki z każdym progiem zwalniającym, czy też krawężnikiem.
Kwestia montażu…
Tak jak już wspominałem zależało mi na tym, aby wszystko było wykonane z rozsądkiem i przede wszystkim zgodnie ze sztuką. Zarezerwowałem więc termin w zaprzyjaźnionym autoryzowanym serwisie BMW, zamiast zlecać to „Panu Zbyszkowi” w jego przydomowej szopie. Jeszcze raz zweryfikowałem wszystkie pozyskane części i upewniłem się, że dokonałem trafnego wyboru, wiedząc, że pominięcie czegoś ustawi mnie po niewłaściwej stronie barykady – zupełnie nieświadomie. Następnie dostarczyłem na miejsce akcji. Jak na odpowiednie dla takiej roboty miejsce całość zajęła niecały dzień roboczy. Popołudnie i wieczór spędziłem testując zachowanie nowej konfiguracji w sposób na przemian mniej i bardziej ambitny. Nie obeszło się także bez wizyty na AOT (Ambitnym Odcinku Testowym), gdzie mogłem sprawdzić pracę zawieszenia w warunkach bardziej sportowych i wymagających.
Pierwsze wrażenia
Oprócz tego, że w sposób logiczny samochód podniósł się diametralnie względem poprzedniej konfiguracji to pierwsze co zauważyłem to to, że powrócił komfort jazdy jakiego nie można było uświadczyć na betonowym i zużytym już sportowym zawieszeniu. MTS podczas jazdy w warunkach miejskich zdaje się być czymś pomiędzy betonowym zawieszeniem, a miękką kanapą. Nie jest, ani za twardy, ani za miękki. Tłumacząc to stwierdzenie na bardziej bezpośredni język można powiedzieć, że podczas normalnej jazdy aktywnie znosi wszelkie nierówności znane z naszych rodzimych dróg, a gdy przyśpieszymy nieco i wjedziemy w sekcje grubszych zakrętów to odczujemy, że jest to jednak zawias z zacięciem nieco sportowym, gdzie ważne jest aby auto pewnie złożyć do zakrętu, a nie walczyć z wychyleniem zbyt miękkiego zawieszenia. Pierwsze dni utwierdziły mnie więc w przekonaniu , że biorąc pod uwagę ograniczony budżet – dokonałem trafnego wyboru. I przyznam szczerze, że miało to być z założenia rozwiązanie krótkoterminowe i planowałem przesiadkę na konfigurację nieco bardziej ambitną i odpowiednio droższą. Mówiąc wprost : Pomimo tego, że po montażu MTS Technik zaskoczył mnie bardzo pozytywnie ( naprawdę spodziewałem się czegoś gorszego ) to nie traktowałem tego zestawu zbyt poważnie.
Po pół roku i ok. 10 tysiącach kilometrów…
Po pół roku i niespełna dziesięciu tysiącach kilometrów przejechanych przekrojowo w warunkach miejskich i tych odrobinę bardziej wymagających, biorąc pod uwagę stosunek jakość/cena, stwierdzam, że MTS spełnił stawiane przed nim wymagania i nie wykazuje niemal żadnych oznak zużycia, biorąc pod uwagę, że z odrobiną złośliwości nie zawsze uważałem na wszystkie nierówności spotykane na co dzień. W skrócie nie mogę powiedzieć złego słowa o tym producencie, ale muszę zaznaczyć, że jest to moja subiektywna opinia i nie każdy musi się z nią zgodzić. Bo jak wiemy ilu kierowców, tyle opinii. Każdy z nas ma nieco inne wymagania i poczucie tego jak powinno pracować zawieszenie w jego samochodzie. Pamiętając także o tym, że aby w pełni docenić pracę jakiejkolwiek konfiguracji musimy mieć wszelkie inne elementy zawieszenia w chociażby rozsądnym stanie, aby nic nie mogło zakłócić naszych spostrzeżeń. Warto wziąć to pod uwagę, gdy w dużej mierze opieramy swój osąd na pojedynczych postach ulubionego forum, aby nie okazało się, że szwagier kuzyna ze strony serdecznego kumpla miał znajomego który kiedyś z pomocą brata założył dany zestaw do swojego samochodu jako jedyny względnie nowy element, a cała reszta pozostawia wiele do życzenia.
Reasumując…
Finalnie ze stoickim spokojem można powiedzieć, że MTS-Technik to świetne rozwiązanie dla osób dysponujących w dłuższej perspektywie lub chwilowo ograniczonym budżetem. To świetny sposób na poprawę prowadzenia, komfortu i bezpieczeństwa w naszym samochodzie. Moim skromnym zdaniem doskonale spełnia swoją rolę w tym przedziale cenowym i jeżeli decydujemy się właśnie na części z tego segmentu rynku to nie warto się zastanawiać. Nadmienię jednak ponownie, że do sprawy należy podejść z należytą dbałością i nie oczekiwać namacalnego cudu.W przeciwnym wypadku możemy się na własne życzenie rozczarować. Porównywanie MTS z produktami takich firm jak Bilstein, czy Koni w mojej opinii byłoby zupełnie nie na miejscu. Ale biorąc pod uwagę fakt, że zarabiamy tyle ile zarabiamy i mamy dostęp do takich, a nie innych części to MTS Technik jest producentem, którego na pewno warto wziąć pod uwagę. Z pewnością, gdy nadejdzie czas na wymianę zużytych elementów rozważę test zawieszenia MTS w wersji gwintowanej, gdyż po tak pozytywnym zaskoczeniu nie widzę przeciwwskazań, aby brać taką opcję pod uwagę zupełnie poważnie. Tak więc, polecam tę firmę wszystkim tym, którzy niskim nakładem kosztów szukają miłej odmiany dla swojego auta i nie chcą pakować się w absolutne NO NAME’y, bo może okazać się, że zadowolonych użytkowników tego zawiasu jest więcej niż można by się spodziewać. Tylko po prostu nie każdy ma chęć mówić o tym otwarcie i w sposób obszerny. Na koniec dodam tylko, że wpis nie był sponsorowany i przedstawia moje prywatne refleksje na ten temat. Każdy jako człowiek rozumny sam dokonuje wyboru i wie najlepiej czego oczekuje.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!