Zobacz możliwości portalu TurboRebels

Zobacz sesje zdjęciowe, kalendarz imprez, i wiele więcej.
Zaloguj się, włącz tablicę i wyłącz ten komunikat ;)

Suzuki Ignis 4×4 2017 opinie | MAŁY, ALE WARIAT

Rodzice chcą, by ich dziecko odziedziczyło po członkach rodziny najlepsze możliwe cechy. Urodę po mamie, inteligencję po tacie, poczucie humoru babci i najlepiej jeszcze smykałkę do interesów po dziadku. Takie dziecko zrobiło sobie właśnie Suzuki.

Tekst: Mateusz Mądrachowski, Foto: Artur Woszak

Z terenówkami Suzuki mamy do czynienia od lat.  Sprawdzone napędy, dobre właściwości jezdne, rozsądna cena. Tradycja jest, więc kiedy w ręce dostaliśmy najnowsze Suzuki Ignis 4×4 (model FF21S) apetyty były duże. Suzuki Ignis 4×4 2017 to „mini crossover SUV”. Łączy cechy małego miejskiego auta, kombi oraz pojazdu terenowego. Taki mały Leonardo da Vinci zabłąkany między segmentem A i B.

Suzuki Ignis

Suzuki Ignis 4×4 2017 w całej okazałości

Suzuki Ignis 4×4 2017 opinie | Napęd

Suzuki oferuje w tym maluchu napęd na cztery koła ALLGRIP. Pojedzie tam gdzie Vitara, czy Jimny III, byle bez przesady. Dołączanie napędu tylnej osi następuje poprzez sprzęgło wiskotyczne, a to nie przepada za długotrwałym obciążeniem.

Upraszczając: Suzuki Ignis 4×4 skutecznie grzeje gdzie chcemy z rozkładem momentu 50/50 na obie osie. Tylko nie za długo, bo przegrzejemy wiskozę.

Suzuki Ignis 4×4 2017 opinie | Wymiary

A Igniska kusi. Suzuki Ignis ma aż 18 cm prześwitu, czyli tyle co BMW X5 e70 i więcej niż nowa Kia Sportage. Do tego auto wyposażone jest w kontrolę zjazdu i wspomaganie ruszania pod górę, a wszystko to zamknięte w lekkiej, filigranowej budzie. Rozstaw osi to zaledwie 2435mm.

Pełne wymiary Suzuki Ignis 4×4 2017:

– długość 3,700 mm

– szerokość 1,660 mm

– wysokość 1,595 mm

Suzuki Ignis

Suzuki Ignis 4×4 2017 tył

Suzuki Ignis 4×4 2017 opinie | Silnik / masa, dane techniczne

Suzuki Ignis napędzany jest tylko jednym silnikiem – benzynowym 1.2 litra. Co prawda większą pojemność ma nawet butelka wody mineralnej, ale ten motor naprawdę daje radę. Przede wszystkim dlatego, że Ignis, w zależności od wyposażenia, waży tylko 810-920 kg. Silnik woli wyższe obroty, dzięki czemu możemy wyprzedzać kierowców z uśmiechem na ustach. Japończycy wracają do korzeni.

Suzuki Ignis 4×4 2017 – spalanie

Za zmianę biegów odpowiada 5-biegowy automat lub 5-biegowy manual. Jeździliśmy tym drugim i jest OK.

Przy normalnej jeździe w cyklu mieszanym Suzuki Ignis spalał ok. 6,5 litra benzyny na 100km, a przy dobrym wietrze leciał 170 km/h.

Ładnie jak na pudełko zapałek na kołach. W środku mogłoby być nieco ciszej, ale taki już urok małych, lekkich samochodów. Wnętrze jest za to urządzone ciekawie.

Suzuki Ignis

Suzuki Ignis 4×4 2017 wnętrze

Suzuki Ignis opinie | Wnętrze

W środku jest… oryginalnie. Tu plastik biały, tam ciemny, gdzieniegdzie pomarańczowy, rączki a’la stal nierdzewna, a nad zegarami karbon, a co! Miejsca jest dużo. Suzuki Ignis to najmniejszy SUV na rynku, ale wciąż SUV – pojemności nie ma co porównywać z małymi autami miejskimi. Igniska jest wysoka, ma przestrzeń i z wewnątrz sprawia wrażenie większej niż jest. To duży plus, jeżeli oczekujemy od samochodu nieco więcej niż bycia zwykłym toczydłem. No i radio Kenwood gra naprawdę ładnie.

Suzuki Ignis 2017 | cena nowego

Ceny Suzuki Ignis mocno uzależnione są od wyposażenia.

Ignis z manualną skrzynią i napędem na przód kosztuje 49 900 zł.

Auto z automatem dostaniemy tylko łącznie z pakietem wyposażenia Premium i tu cena wynosi 58 900 zł (tak samo wyposażony Ignis z manualem kosztuje 54 900 zł).

Suzuki Ignis 4x4 2017 detal

Suzuki Ignis 4×4 2017 detale

Podobnie ma się sprawa z napędem 4×4. Czteronapęd dostępny jest tylko w Suzuki Ignis z pakietem wyposażenia Premium, a ceny zaczynają się od 61 900 zł. Dla porównania, najtańszy Fiat Panda 4×4 kosztuje 59 900 zł. Różnica w cenie bierze się z opłat importowych na samochody japońskie – od opłat celnych jeszcze nikt nie uciekł. Czy za japońską technologię warto dopłacić?

Suzuki Ignis opinie – 1.2 4×4 2017 podsumowanie

Podsumujmy. Suzuki zrobiło sobie dziecko, które odziedziczyło sporo po swoich przodkach. Czarne słupki przypominają te ze Swifta, kratka na boku maski z Vitary, znaczek adidasa na tylnych błotnikach z modelu Suzuki Fronte Coupe. Za kilka lat zobaczymy na kogo wyrośnie i jak będzie się spisywał. Poprzednie modele Ignisa są lubiane i chwalone za wytrzymałość, zobaczymy jak będzie teraz. Na razie wiemy, że to auto ma charakter i potrafi odgryźć się konkurencji. Być realną przeciwwagą dla dużych SUV-ów, które ledwo mieszczą się na miejskich parkingach? Naszym zdaniem to już naprawdę dużo.

Komentarze (0)