W zeszłym roku miałem przyjemność odwiedzić zlot miłośników motoryzacji i kultury włoskiej. Impreza była całkiem fajna, pomimo nieidealnej pogody. Nie mogło mnie więc zabraknąć i w tym roku, także zapraszam na relację z Forza Italia 2018.
Wyjeżdżając na zlot miałem już przygotowane w głowie jak rozpocznę tą relację: Niestety organizatorzy Forza Italia nie mają szczęścia do pogody. Co chwila przelotne opady i gęste chmury po horyzont, bez widocznych przejaśnień i nadziei na poprawę. Zupełnie jak rok temu, a relację z tamtej wizyty znajdziecie TUTAJ. Tu jednak sprawdziło się, to co wpisane jest w dziale FAQ na stronie imprezy, którą pozwolę sobie zacytować:
Co się wydarzy jak będzie zła pogoda?
Nie będzie złej pogody, to niemożliwe ;)
I dokładnie tak było! Choć dojechaliśmy w strugach deszczu, to już po pół godziny przestało padać, a popołudnie okazało się bardzo przyjemne, ze Słońcem i błękitnym niebem. Choć z drugiej stronu dzień później taka pogoda była od rana, no ale naprawdę nie można było narzekać jak na środek września.
Cos'è?
Do rzeczy jednak! Forza Italia 2018 była jubileuszową dziesiątą edycją spotkania miłośników włoskiej motoryzacji i Włoch w ogóle. Oczywiście z głównym nastawieniem na to pierwsze. Organizatorzy jednak świetnie zdają sobie sprawę z rzeczy jakże oczywistej, że nie było by włoskich samochodów bez Włoch, włoskiego stylu bycia i życia oraz wszystkiego co się na to składa. Dlatego zawsze wyszukują ciekawe dworkowo-pałacowe lokalizacje, z terenem pozwalającym na prezentację pięknych włoskich aut, na tle równie przyjemnej do patrzenia architektury i przyrody. W tym roku był to Pałac Alexandrinum niedaleko Okuniewa pod Warszawą. Tworzenie klimatu imprezy nie kończyło się na tym. Uczestnikom i odwiedzającym zlot fanom, jak ja, towarzyszyła jeszcze dodatkowo włoska muzyka, a jakby tego było mało - również włoskie jedzenie. Mało tego na imprezie odbywały się wykłady nawiązujące do motoryzacji (oczywiście) włoskiej, dostępne były też stanowiska jej partnerów. Dla uczestników zlotu przewidziano rajdy i inne urozmaicenia, których niestety dokładnie opisać nie mogę, jako że jeszcze statusu uczestnika się nie dorobiłem. Miejmy nadzieję, że kiedyś uda się zajechać własnym okazem włoskiej myśli technicznej ;) . Niemniej ta edycja, jako jubileuszowa, oferowała też dodatkowe atrakcje związane z okrągłym dziesięcioleciem.
Macchine!
No dobra wszystko fajnie, ale istotą zlotów motoryzacyjnych są... samochody. Pod tym względem Forza Italia 2018 także pozytywnie zaskoczyła. Choć większość stanowiły pojazdy nowej generacji, to wielbiciele klasyków także nie mogli czuć się zawiedzeni. Zobaczyć można było nietypowy pojazd Piaggio Vespa (tak tak - Vespa na "4 kółkach" ;) ), który był także rok temu i właściciel zachowuje go najwyraźniej w stanie takim, w jakim został odnaleziony. Były oryginalne Fiaty 500 w najróżniejszych wersjach, był model 131 Mirafiori, był nawet odrestaurowany Fiat 600 Multipla! Dla mnie jedna z perełek zlotu. Były najróżniejsze Abarty, był Fiat 2300 Vignale, którego widziałem po raz pierwszy w życiu i nic w tym dziwnego, bo to podobno jedyny egzemplarz na świecie! Była Alfa Romeo Giulia 1300, były moje ukochane Alfy serii 105/115. Były też inne rodzynki jak Autobianchi Gardiniera, Bitter SC, czy Lawil Lambretta William. Uffff... to tylko ułamek, ale wymienianie wam wszystkiego naprawdę nie ma sensu. Wystarczy powiedzieć, że fani zabytków także nie mogli narzekać.
Ciąg dalszy na 4 kółka i nie tylko...
PS. W dziale "Galerie" możecie obejrzeć kolekcję moich zdjęć z imprezy.
Dawid Karasek napisał:
Ciekawe kto wygra w tym sezonie...
Patryk Bojarski napisał:
Niesamowite zdjęcia!